News

Set tygodnia: Szkatulski i Kosmalski

Na ich facebookowym profilu można znaleźć dyskusję na temat muzyki, która wiele mówi o tym duecie. Dotyczy ona filmu „Armin van Buuren Club Eau 2001”, przy którym oznajmiają, że od fascynacji taką muzą zaczynali swoją przygodę z dźwiękami. Przy okazji wyjaśniają: „W sumie jak by się zastanowić, to na tym filmie trance grany przez Armina to zupełnie inna muzyka, niż dzisiejsze, serwowane dzisiaj przez wszystkich uplifty i inne „zmiękczenia””.



Z tej samej rozmowy dowiadujemy się, jak przebiegała ich muzyczna ewolucja. Któryś z duetu wspomina, że szybkie i pełne inspiracji muzyką techno sety Paula van Dyka spowodowały, że zainteresował się technicznymi klimatami, konkretnie takimi postaciami, jak: DJ Preach, Marco Bailey, Umek czy Valentino Kanzyani, potem tribal techno na 140 bpm…


Jednak od tamtych czasów również dużo się zmieniło – najnowszy set duetu bynajmniej nie jest ultraszybkim techno, choć technicznych dżwięków tu troszkę znajdziecie. Jednak funkcjonują to one w bardzo housowej oprawie, momentami nawet deepowej. W skrócie można powiedzieć, że mamy tu set tech-housowy, ale jest to tech-house o wielu obliczach.


Tech-house pełen dziwnych, niespodziewanych dźwięków i zwrotów akcji. Nie ma on wiele wspólnego z najpopularniejszą i najbardziej parkietową odmianą tech-house’u, to raczej muzyka house, którą trudno jednoznacznie określić. Czasem jest bardziej deep, czasem bardziej tech, czasem trochę funky, przeważnie jednak o kawałkach można powiedzieć, że są po prostu oryginalne.



Jak cały ten set, który mimo rozrzutu gatunkowego, pięknie sobie płynie do przodu, zabierając nas w kolejne, ciekawe, housowe miejsca. Zaryzykuję stwierdzenie, że mogłaby to być oficjalnie wydana kompilacja jakiegoś topowego undergroundowego DJ-a z Berlina czy Londynu. Naprawdę polecamy poświęcić godzinę, a najlepiej kilka, bo bardzo jest prawdopodobne, że dopiero przy trzecim przesłuchaniu wszystko nabierze kształtu i sensu, o jaki chodziło Szkatulskiemu i Kosmalskiemu. No i musicie wytrwać do końca, bo ostatni progresywny numerek dosłownie wbija w fotel…




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →