News

Płyta tygodnia: „Let The Children Techno!”

Jakie techno? Wcale nie techno. Przynajmniej w kontekście muzycznych stylistyk. W tym tytule chodzi o coś innego – techno oznacza po prostu balangę. A zatem pozwólcie dzieciakom balować! Przy jakiej muzyce? Różnej, o czym za chwilę.



Od czasu pierwszych, brudnych hitów electro, które to przyniosły modę na francuski label Ed Banger i artystów z nim związanych (wystarczy wspomnieć choćby Justice, Uffie czy SebastiAna), sporo się u nich zmieniło. Przede wszystkim wygląda na to, że właściciele wytwórni nie oczekują od swoich podopiecznych, że będą w kółko nagrywali takie same, chwytliwe i parkietowe numery, w których tak szybko zakochał się cały świat.



Dowodem na tę tezę jest choćby najnowsza kompilacja „Let The Children Techno”, która przełamuje stereotyp, że francuskie „ed bangerowe” electro to musi być „bangerowa muzyka” o znanych wszystkim współrzędnych. Co więcej – znany przepis Ed Bangera na klubowego sztosa został tu właściwie zignorowany, więcej tu muzycznych ciekawostek, niż parkietowego mięsa.



Trudno też nie zauważyć dwóch zwrotów – po pierwsze w kierunku brzmienia lat 80., po drugie w kierunku połamanych rytmów. Czasem brejkowych, czasem dubstepowych – dość powiedzieć, że pod koniec zestawu znajdziecie nagrania wykonawców znanych raczej z Wysp Brytyjskich: są Riton, Skream, a nawet Flying Lotus!


Można więc tego składaka podzielić na trzy, równie ciekawe części. Rzeczy ciekawie połamane (wspomniani wyżej bohaterowie końcówki plus Duke Dumont, Sirruismo) ,bezkompromisowe taneczne killery z electro ostrzem (Zombie Nation, Bobmo, Brodinsky, Mr Oizo, L-VIS 1990 remiksujący Cassiusa) i pachnące nostalgią ejtisowe ciekawostki: Djedjotronic, Bernard Fevre, Breakbot (!), Gesaffelstein. Do tego krótki i wolny SebastiAn, klimatyczne Discodeine, wręcz hip-hopowy DJ Mehdi… Jest czego słuchać!



Francuski Ed Banger proponuje nam muzyczną opowieść w 20 rozdziałach, z których co najmniej 15 to rzeczy na naprawdę wysokim poziomie. Kto lubi muzyczną różnorodność, kontrasty i ciekawostki, kto ceni jednocześnie nowoczesne, przesterowane basy electro, jak i gładkie oldskulowe syntezatory sprzed 30 lat, nie ma też nic przeciwko dubstepowym elementom – po prostu musi posłuchać „Let The Children Techno!”. Już sama lista nazwisk zachęca, a wierzcie mi, że po pierwszym przesłuchaniu całości, do co najmniej połowy z tych numerów będziecie chcieli wrócić.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →