Płyta tygodnia: Umek i 'Toolroom Knights’
Jedno z najbardziej nieoczekiwanych wydarzeń w świecie muzyki tanecznej – do niedawna electro-housowy label Marka Knighta wydaje kompilację zmiksowaną przez Umka. Niedopasowanie? Niekoniecznie, zważywszy, że zarówno Knight, jak i Umek w ostatnich sezonach zmienili swoje muzyczne ścieżki i tak się składa, że stylistycznie mocno zbliżyli się do siebie.
Ostatnią specjalnością zakładu pod tytułem Toolroom Records jest tak zwany „beatportowy tech-house” czyli techniczno-electryczny house wycelowany w duże parkiety, skuteczny zarówno na imprezach, jak i na listach bestsellerów. W związku z ogromną popularnością takich numerów, rzecz jasna kolejni artyści przerzucają się na takie brzmienia. Efekt? Już podczas pierwszych 20 minut kompilacji słyszymy nowe kawałki Hertza, Phunk Investigation i Christiana Cambasa, które bardzo łatwo pomylić z ostatnimi numerami choćby samego Umka.
Kawałki „Sarajevo” twórcy kompilacji czy „Rolling Life” Traumera to wyrywając je z kontekstu całkiem przyzwoite numery, jednak w towarzystwie wielu im podobnych, potrafią wręcz zirytować. Z kolei tracki Mike’a Spaccavvento czy Funkagendy przypominają nam syntetyczny techno-house, który miał swoje pięć minut kilka lat temu, zanim nie nadeszły czasy oldschoolowo brzmiącego tech-house’u w wersji loopowej i bębenkowej.
Oczywiście nie brakuje tu bujających, świetnie skrojonych kawałków, brzmiących przy tym nowocześnie i sprawiających wielką radość (Mike Vale, Oscar L). Co z tego, skoro zaraz po nich dostajemy kolejnego „Morodera” od Uto Karema i znów robi się nudno. Perełką wydaje się numer Christiana Smith, który swoją pomysłową konstrukcją i brzmieniem obnaża łatwiznę wielu poprzedników, którzy najwyraźniej zatrzymali się na tech-housie z elementami electro i hałasujących acz przewidujących build-upów.
Jeżeli ktoś przez ostatnie kilka lat nie monitorował świata technicznego house’ i podejdzie do tej kompilacji tylko jako do umilacza czasu, może mu się wydać „Toolroom Knights” mixed by Umek wydać iście porywającym zestawem parkietowych killerów. Dla reszty może być grubo za nudno. Najwyraźniej Umek przyjmując propozycję Toolroom przyjął też w duże mierze toolroomowe ograniczenia. Coś nam się wydaje, że gdyby to miała być kompilacja dla swojego własnego labela, wyglądałaby nieco inaczej. A tak mamy kolejne w kolekcji 'Toolroom Knights’, bardzo bliskie poprzednikom. Równie dobrze mogłoby to zostać wyselekcjonowane i zmiksowane przez jakiegoś debiutanta. Płyta tygodnia, bo wydanie tego zestawu jest jakimś zjawiskiem na klubowej scenie, jednakże co do jakości – mogło być dużo, dużo lepiej.