The Noughts & Crosses: 'Produkcja muzyki to świetna zabawa’
Przed Wami kolejny odcinek serialu pod tytułem „100 polskich producentów”. Tym razem czas na The Noughts & Crosses – nazwa sugerowałaby, że to co najmniej duet, ale nic bardziej błędnego. Pod tym aliasem kryje się Jakub Dereżyński. Ma 27 lat i mieszka pod Poznaniem. Zainteresowany muzyką elektroniczną od 1998. Początkowo był to trance z czasem różne odmiany house i techno. Pierwsze wydanie odnotował w maju 2010 dla meksykańskiego labelu Liquid Cherry Rec.
Zacznijmy standardowo – co byś wymienił wśród swoich inspiracji?
Inspiracją może być cokolwiek, co poruszy człowieka w danym momencie. Nigdy nie opieram się na produkcjach innych producentów. Swój pomysł i styl daje podwójną satysfakcję.
Aspiracje?
Słuchając dobrej muzyki chce się być jeszcze lepszym i brzmieć jak najlepiej. To właśnie również motywuje do dalszych zmagań z muzyką.
Czego używasz do produkcji?
FL Studio. Uważam, że lepiej poznać dobrze jeden soft niż kilka w mniejszym stopniu. Bardzo rzadko stosuje jakekolwiek VST.
Jak z loopami?
Tylko i wyłącznie sample. Nie korzystam z gotowców, nie daje to pełnej satysfakcji.Zabieram się do muzyki tylko wtedy, kiedy nadejdzie na to ochota. Nie zawsze też jest na to czas. Praktycznie nigdy nie jest tak, że mam „genialny” pomysł i muszę go szybko przelać. Po prostu siadam i zaczynam „kleić”.
Od czego zaczynasz?
Zazwyczaj zaczynam od złożenia bassline’u oraz wybrania kicka. Potem elementy perkusji, a na koniec dopiero jakiś motyw przewodni oraz dodaję efekty. Wiem, zabieram się do tego od d… strony, ale taki mój styl.
Szybko pracujesz?
Każdy utwór przesłuchuję niezliczoną ilość razy, aby upewnić się, czy wszystko gra tak, jak sobie tego życzę. Moim zdaniem produkcja muzyki to świetna zabawa, która z czasem i postępem przeradza się w pasję. Reasumując – sama produkcja muzyki jest prosta, gdyż to tylko i wyłącznie od człowieka zależy, jak ten utwór będzie brzmiał. Wiadomo, że poświęcony ku temu czas przynosi efekty.
Co uważasz za swój największy dotychczasowy sukces?
Niewątpliwie największym sukcesem było wydanie pierwszego utworu i wypuszczenie go w świat. To najbardziej cieszy. W grudniu 2010 ukazała się moja EP „Leftover Water” w Progrezo Records. To label mający świetne kompilacje miksowane m.in. przez Anthony-ego Pappę, Gare Mat K z numerami od takich gości, jak Jim Rivers, Guy J, Shlomi Aber, GusGus, Slam, Subsky, Jeff Bennett, 16 Bit Lolitas, Satoshi Fumi, Danny Howells itd. Wydawali też EPki z pozycjami od takich artystów, jak Pole Folder, Phunk Investiagtion, Alex Dolby, Alex Young, Federico Epis, Erphun. Po dwóch tygodniach jeden z remiksów „Leftover Water” znalazł sie na kompilacji VA – Best of 2010-2011 Progrezo Rec.Kompilacja otrzymała support m.in. od Richie Hawtina, Sashy, Nicka Warrena, Loco Dice, Tomcrafta, Timo Maasa, Oliver Kleina …
Co jeszcze nam polecisz od siebie?
Kolejnym cieszącym wydaniem był vs z Symbiotic Sounds, bardziej znanym jako Solar Energy/Spiral Waves, wydany w Mu.Too Records. EP o nazwie „Murzaj EP” otrzymała ciekawe opinie i support m.in. od Masona, Dylana Rhymesa, Sergio Fernandeza, Sashy Le Monnier, , Silindera i wielu innych.
Plany?
Udoskonalać swoje brzmienia i styl. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.
Przekaz do klubowiczów?
Nie zagłębiajcie się w jednym gatunku muzycznym! Otwórzcie się na różne gatunki.
Na koniec powiedz, co wydajesz w najbliższym czasie.
Niebawem ukażą się dwie EPki:
1. The Noughts & Crosses – Is It This EP ( prawdobodnie podwójne wydanie w dwóch labelach : Mu.Too Rec. i BDivision)
2. The Noughts & Crosses – Somebody From The Dephts EP (Mistique Music – label należący do Michaela & Levana)
TOP 5 wszech czasów (bez kolejności)
Faithless – We Come 1
Mr. Oizo – Flat Beat
Booka Shade – Darko
Nathan Fake – The Sky Was Pink
John Digweed – Gridlock
TOP 5 MARZEC/KWIECIEŃ (bez kolejności)
Efdemin – There Will Be Singing (DJ Koze Remix)
Pezzner – Dimensiones Imposibles
Maetrik – Push Me
Sian – Purple Bang
Noob – Wild