DJ-ska emerytura – fakt czy mit?
Często zdarza się nam, klubowiczom i szarym pochłaniaczom
muzyki,wypominać DJ-om i producentom ich kroki w kierunku komercji,
mieszając ich z błotem, gdy tylko ich kariera nabierze rozpędu. Zastanówmy się jednak: czy nie myślą oni o
emeryturze?
W większości zawodów nasza przyszłość jest w jakimś stopniu
zagwarantowana. Artystom pozostaje wierzyć, że zarobią na życie
zajęciami pobocznymi albo zdążą zapewnić sobie spokój na stare
lata za czasów zdolności do wykonywania profesji. Skupmy się na
DJ-ach, którzy poza graniem na imprezach nie mają nic albo prawie
nic.
Panuje opinia, że dobry DJ nie musi być producentem. Pod kątem
emerytury można się z tym stwierdzeniem zgodzić – DJ może być
prezenterem radiowym, menedżerem klubu, promotorem, organizatorem
imprez, bloggerem, dziennikarzem albo – jeśli jest odpowiednio
znany – może napisać książkę opowiadającą o swoich
doświadczeniach. Niemniej jednak, jeśli nie ma on zacięcia
radiowego, głosu, zdolności marketingowych ani talentu do
pisania… Co pozostaje gwieździe, która po dwudziestu –
trzydziestu latach grania cierpi na schorzenia kręgosłupa, jest
przygłucha albo dosięgła ją którakolwiek z podobnych chorób
zawodowych?
Zastanówmy się nad tym, gdy następnym razem wypomnimy DJ-om z
krwi i kości, niekoniecznie producentom, jak – rzucając
pierwszymi nazwiskami z brzegu – Tiësto, Armin, Guetta czy Hawtin, że „się sprzedali”, nie mają „tej energii co
kiedyś” albo inne „to już nie to samo”… Nawet Eddiego Halliwella można określić podobnymi słowami. Oczywiście to są
skrajne przypadki wielkich marek, które o swoją przyszłość
martwić się nie muszą. Starsi, jak Carl Cox czy Pete Tong to ludzie innej epoki. Goa Gil, legenda sceny psy-goa, w tym roku kończy sześćdziesiąt lat i nadal gra (co ciekawe, m.in z kaset).
Gwiazdom w kieszenie nie zaglądamy, nie wiemy ile zysków czerpią z samego grania, a ile zarabiają na pozostałych, z pozoru dodatkowych, zajęciach. Co zrobią mniej znani DJ-e, dla których granie jest pracą na cały etat, w dobie milionowej konkurencji? Jak Wy wyobrażacie
sobie DJ-ską emeryturę?