Recenzje

Dwa łamanej muzyki oblicza

Ostatnimi czasy elektroniczna muzyka „łamana” została w
równym stopniu podzielona, co zintegrowała się między gatunkami.
I tak do wymieszanego świata drum’n’bassu, jungle i pokrewnych, wkroczyły drumstepy, łącząc ostatecznie oba rodzaje muzyki brakującym do tej pory ogniwem, a dubstep, z kolei, podzielił się na mnóstwo różnych stylistyk, spośród których
zaprezentujemy Wam dziś dwie, całkowicie odmienne od siebie.

Na pierwszy ogień rzucamy Flux Paviliona, którego „Armata
Basowa” strzela na Youtube już od kilkunastu dni, pokazując nam w
wideo, w jaki sposób wyglądać możemy stojąc na imprezie zbyt
blisko głośnika basowego. W utworze sporo jest mocnego uderzenia,
ale… czy czegoś więcej poza nim?

Druga propozycja to coś, czego przez pierwsze dwie minuty
dubstepem nazwać nie można. Na początku „I’m Riding High” usłyszymy
jedynie dziwne, syntezatorowo-pianinowe wstawki, które później
dopiero rozbudowywane są o sekcję rytmiczną, ujawniającą
gatunkowe zapędy Jaya Haze. Szczególną uwagę przyciąga teledysk
pokazujący realia peruwiańskich slumsów, z którymi artysta spotyka się na co dzień, mieszkając tam i pracując.

Oceny zestawienia nie będziemy się podejmować – dziesięć
punktów do rozdysponowania oddajemy Wam, bardziej pytając, czy
wolicie dubstepy podobne fluksowym, czy te dziwne, z niewyraźnym
tylko zarysem połamania?




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →