Polskie klubowe towary eksportowe wg (przedostatniej) 'Machiny’
’Machina’ właśnie ogłosiła, że kończy się drukować. Do czego to doszło. Popkulturalny magazyn (przynajmniej z nazwy, bo więcej niż popu było rocka, alternatywy, historii czy zjawisk socjologiczno-kulturalnych) przenosi się do sieci. Nieczęsto co prawda pisali o artystach interesujących polskiego klubowicza, ale udało im się z czymś „dla nas” zdążyć w przedostatnim drukowanym numerze.
Każdy z nas ma swoją listę najciekawszych polskich twórców muzyki klubowej, każdy by ułożył inną listę najciekawszych. Myślę jednak, że zawsze ciekawe jest spojrzenie z zewnątrz – opinia na ten temat dziennikarzy i magazynu spoza klubowego świata. Wielkich zaskoczeń nie ma, 90% artystów znamy, lubimy i cenimy, często o nich piszemy. Właściwie o wszystkich poza bardziej 'warpowymi’ odkryciami znad Wisły, którzy podobno świetnie sobie radzą poza granicami naszego kraju.
To zresztą główny wątek materiału Marcina Flinta pod tytułem 'Klubowy towar eksportowy’ zamieszczonego w kwietniowej 'Machinie’. Sorry za opóźnienie, ale wyjątkowo akurat jak na złość ten numer przeleżał u mnie na półce pół kwietnia i początek maja. Wracając do głównego wątku – znamy to dobrze, sami często biadolimy, że 'nie tak powinno być’, powinna ich znać cała Polska i tak dalej. Rzeczywistość jest oczywiście całkiem inna, nic się w tej materii nie zmienia, dobry polski producent muzyki klubowej szybciej staje się rozpoznawalną marką na Zachodzie, aniżeli zdobywa uznanie w kraju. Jak wszyscy wiemy – u nas trzeba robić rzeczy popowo-densowe, żeby liczyć na zauważenie.
DJ Spox mówi tak: 'Na Zachodzie producenci mają już przetarte szlaki. Wiedzą do kogo zadzwonić i z kim dalej się kontaktować. W Polsce nie ma agencji, tylko wydawnictwa, które grzecznie pilnują jedynie swoich artystów’.
Supra1 dodaje: 'Brak nam pewnej kultury muzycznej, brak przykładu ludzi, którym już się udało. Z sukcesów np. Magdy korzystać będzie dopiero następne pokolenie, jakkolwiek pompatycznie by to nie brzmiało. To oni będa dorastać z wiedzą, że rozpoznawalność i sukces za granicą są czymś normalnym dla polskiego producenta. Poprzednie pokolenie takiego doświadczenia – głównie z przyczyn historycznych – nie mogło dzielić”. Catz N Dogz dorzucają, że tłoczenia winyli, ogarniania dystrybucji czy kontraktowania agencji bookingowych nauczyli się na własnych błędach. Najwięcej dały podróże…
Novika pozbawia złudzeń wielu zapaleńców: „Ludziom się wydaje, że wydasz coś za granicą, dostaniesz zaliczki i wszystko idzie jak burza. Sama wiem, jak to naprawdę wygląda, bo od pół roku próbuję wydać w Anglii singla. Wytwórnia jest zainteresowana, zbierają remiksy, trwa to strasznie długo. A od zagranicznych didżejów słyszę, że połowa tych małych labeli funkcjonuje strasznie, jest prowadzona przez nierozgarniętych gości i nie jest wcale tak różowo, jak mogłoby się nam wydawać”.
I jeszcze jedno fajne zdanie od Spoxa: „Każdy może sobie siedzieć w domu i cykać numery, a przez następne trzy dni wysyłać je do 400 oficyn i 2 tysięcy artystów z danego gatunku. W którymś momencie ktoś go zagra, mniejszy label go wyda albo znajdzie się na jakiejś składance. Albo trafisz po tygodniu, albo po 10 latach nadal będziesz obierać ziemniaki w kuchni u mamy”.
O kim więc pisze 'Machina’ i co pisze? Dużo wypowiada się Novika (właśnie zgarnęła Fryderyka, gratulujemy!).
CATZ N’ DOGZ
„osiągnęli prawdziwy top, ich album został albumem miesiąca w DJ MAG UK”
MARCIN CZUBALA
„jego muza była podczas relacji z Fasion Music Week z Nowego Jorku w Fashion TV; reprezentował Millera na konferencji Busy P w Nowym Jorku”
JACEK SIENKIEWICZ
„pierwszy twórca klubowy, któremu udało się ugruntować pozycję na Zachodzie; po wykonaniu kilku ruchów marketingowych mógłby wydać miks dla Fabric”
SUPRA 1
„nagranie miksu dla szanowanego magazynu URB Magazine i dzielenie sceny w UK z artystami pokroju Jamesa Blake’a na pewno było dla nas miłe i ciekawe”
PHANTOM
„razem z Supra 1 nagrywał miks dla URB, jego numery gra Rinse FM, a wydają labele Senseless i Top Billin”
MAGDA
„dla jednych jest autorką techno na poziomie, inni postrzegają ją tylko jako symbol skuteczności działania zachodnich promotorów i podręcznikowego, rzemieślniczego wpisania się w gatunek; ale CV ma znakomite”
W artykule już mniejszymi zgłoskami, ale jednak, wymienieni zostali w różnych kontekstach również: Sekta, Seb Skalski, Niewinni Czarodzieje, Maximilian Skiba i Kamp! No i oczywiście Novika.