News

FTB History Channel. Historia muzyki house część druga!

W każdy weekend, przeważnie w piątek, tym razem w sobotę mamy coś dla tych, których interesuje 'skąd to się wszystko wzięło’ czyli nasz FTB History Channel. W lutym 2009 w polskim DJ Magazine ukazał się obszerny artykuł na temat historii muzyki house. Był on na tyle obszerny, że prawdopodobnie starczy nam go na pięć części (również niekrótkich). Pierwszą część prezentowaliśmy 16 kwietnia, po miesiącu zapraszamy na drugą. Polecamy wkręcenie się w tamten czas, bo był to czas z wielu względów wyjątkowy.

Pierwsze labele

Pierwsze utwory Jesse Saundersa jako Z-Factor ukazały się w wytwórni Mitchball. Poza singlami pojawił się również historyczny album nazwany „Dance Party Album” (1984), stworzony wspólnie z Vincentem Lawrence’m. Pan Lawrence z pomocą Larry’ego Shermana powołał do życia Precision Records (tu ukazało się „Funk U Up” Saundersa), a sam Sherman odpowiedzialny był za Trax Records, gdzie wyszły legendarne kawałki Jesse Veleza i Keitha Farleya jako Farley „Jackmaster” Funk (chwilę później kultowe rzeczy Santosa, Roberta Owensa i Phuture). Z kolei Farley ruszył z House Records, gdzie wydał własne hity „Aw Shucks”, „Funkin’ With The Drums” czy „Love Can’t Turn Around”.

Warto też wspomnieć o Persona Records, gdzie ukazał się przełomowy numer Jamiego Principle „Waitin’ On My Angel”, przerobiony za moment przez Jesse Saundersa. Adonis wspomina: „To był pierwszy kawałek housowy, który naprawdę ruszył ludzi. Był tak dobry, że Saunders wszedł do studia i po prostu skopiował go nuta po nucie i wydał w swoim labelu Jes-Say Records, poza tym samym czasie wyszło jeszcze kilka innych tworów, które były niemal identyczne”. Właśnie w Jes-Say ukazał się wspominany wcześniej „On & On” Saundersa, a także kilka innych jego produkcji. Za najbardziej wpływowe w tym czasie uważa się Trax Records, a także DJ International Records, które wydało na świat winyle Chip E, Fingers Inc., a następnie m.in. Frankego Knucklesa (który wcześniej popełnił kilka remiksów dla kultowej disco wytwórni Salsoul). Również tutaj ukazał się kolejny niezwykle istotny numer „Music Is The Key” Steve’a Hurleya jako J.M. Silk, o którym za chwilę.

Boom!

W roku 1985 było już na rynku kilkanaście ważnych nagrań, które błyskawicznie zdobywały popularność i powoli wdzierały się na komercyjne listy przebojów. Z kolei na parkietach najwięcej zamieszania robiły numery tworzone specjalnie na imprezy – w tamtych czasach dj-e jeszcze nie myśleli o karierze producenckiej, eksperymentowali z nowymi technologiami i brzmieniami, by wykorzystywać je w nocnych klubach. Dopiero gdy spotykały się z entuzjastycznymi reakcjami klubowiczów, zaczynali myśleć o ich wydaniu. Tak było m.in. z „Music Is The Key” – Hurley wspomina: „Każdy chciał mieć tracki, których nie ma nikt inny, więc wymyślaliśmy je na potrzeby naszych setów”. Przy okazji utwór Hurleya był pierwszym housowym kawałkiem z wykorzystaniem rapowanego wokalu. Steve pożyczył pieniądze i znalazł gościa do pomocy, którym okazał się Rocky Jones. Ten sam człowiek odpowiedzialny był za produkcję innego klasyka „Like This” Chip E. Była zima 1985, już pół roku później cały świat dowiedział się o muzyce house, i o tym, że pochodzi ona z Chicago.

Pierwszy ojciec chrzestny

Levan? Knuckles? Nie – Chip E! To właśnie tego pana magazyn Street Mix obwołał w 1985 roku ojcem chrzestnym muzyki house. To on poza singlem „Like This” w tym właśnie roku wydał płytę „Jack Trax” z siedmioma kawałkami, w tym „It’s House” i „Time To Jack”.

To do niego zgłosił się Frankie Knuckles w sprawie wyprodukowania swojego pierwszego autorskiego numeru „You Can’t Hide”.


W tym przedsięwzięciu aktywnie uczestniczył jeszcze niejaki Joe Smooth, który na dobre rozkręcił się w kolejnym roku. Był 1986, do zestawu obowiązkowych housowych killerów dołączył „No Way Back” Adonisa – linia basowa tego numeru do dziś powróciła już w różnych mutacjach tysiące razy… „W 1985 powstało raptem kilka housowych tracków, ale w 1986 miało się wrażenie, że już całe Chicago robi house” – wspomina Adonis. Nowy Jork pozostał z tyłu, brzmienie rozwijało się w wolniejszym tempie, ale do głosu dochodziły kolejne wielkie postacie:  Shep Pettibone, Jellybean Benitez, Tony Humphries, Timmy Regisford i Boyd Jarvis. Tam powstawały głębsze i bardziej soulfulowe tracki, jak „Off The Wall” Paula Scotta, w klubie Zanzibar brzmienie garage ewoluowało wraz z setami Tony’ego Humphriesa.

Knuckles czy Hardy?

To o Frankiem mówi się najczęściej i najwięcej, gdy opowiada się o historii muzyki house, ale według wielu prawdziwym undergroundem było wtedy to, co się działo w klubie Music Box za sprawą Rona Hardy’ego.

Podczas gdy Knuckles wciąż często sięgał po disco, Hardy stworzył ze swojego klubu prawdziwą świątynię niepokornych dźwięków, mocnych i dzikich.

Był prawdziwą inspiracją dla rzeszy początkujących dj-ów i producentów – znany był z tego, że brał od publiki nagrane przez nich kawałki i wypuszczał w trakcie swoich setów. Larry Heard wspomina: „To była część rytuału – przynosiłeś Ronowi kasetę, a on wypróbowywał kawałek na publiczności”. Adonis dodaje: „Wchodziłeś do Music Box w połowie zimy, a tam było gorąco jak w piekle. Ludzie chodzili bez koszulek, a Hardy miał tyle mocy, że publika wrzeszczała jego imię i nazwisko”.

Marshall Jefferson i pierwszy housowy hymn

W bardzo ważnym dla historii house’u roku 1986 powstał numer „Move Your Body”, który był w tamtych czasach największym klubowym przebojem, jednocześnie przez wielu określanym jako pierwszy housowy hymn.

To jego pomysł wykorzystania chwytliwego, fortepianowego motywu, na którym opierał się cały kawałek, stał się przełomowy dla kształtu muzyki house, który znamy do dziś. To także pierwszy numer, który był mocno grany przez pirackie rozgłośnie radiowe i dj-ów w Wielkiej Brytanii i utorował drogę takim brzmieniom na Wyspach.

Pierwszym angielskim klubem ostro promującym house był Delirium, a za sterami stawali tam tacy dj-e, jak: Mike Pickering, Colin Faver, Eddie Richards, Mark Moore, a także Noel i Maurice Watson. Co ciekawe – to najpierw w Anglii housowe kawałki docierały do czołówek list przebojów: we wrześniu 1986 do pozycji dziesiątej dotarł tam utwór „Love Can’t Turn Around”  (Farley „Jackmaster” Funk), cztery miesiące później muzyka house miała swój pierwszy UK Number One czyli „Jack Your Body” (Steve „Silk” Hurley).

Tekst: Marcin Żyski, DJ MAG Polska luty 2009. Ciąg dalszy nastąpi…




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →