Jak wtyczek nie wydawać, czyli VST od Dada Life
Fani elektrycznego duo ze Szwecji wiedzą już pewnie, że panowie
szykowali się do wydania swojej wtyczki VST, odpowiadającej za
słynną „tłustość” ich brzmienia. Ma się ona nazywać
Sausage Fattener i wyjść na światło dzienne dosłownie dziś.
„Ma”, bo jeszcze nigdzie jej nie widać. I gdyby nie tekst
jednego z bloggerów, sam nie wiedziałbym o wtyczce, której używają już ponoć między innymi Tiësto, Kaskade i Diplo. Ale skoro już przeczytałem,
że wychodzi, chciałem ją Wam przybliżyć.
„What is angry as fuck, used by Tiesto, Kaskade, Diplo and others –
and will make your tunes louder, dirtier and fatter? Oh yeah, and
it’s released this monday?!?!?! Take a guess.”
Pozwólcie, że klawiatury mej strzępić nie będę i powyższy akapit nieprzetłumaczonym pozostawię. Tekst ten, w połączeniu z poniższym obrazkiem, wystarczyć miał
za wstępną informację prasową i zachęcić potencjalnego kupca do
zainwestowania we wtyczkę firmowaną logiem Dada Life. Pokusić
można by się o stwierdzenie, iż „jajcarsko-bananowy” marketing
electro-housowców, faktycznie znanych z jednych z najtłustszych
brzmień w branży, tym razem może nie zadziałać.
Informacja ta ukazała się w czwartek, dziewiętnastego maja.
Wszyscy, którzy mieli okazję przeczytać wpis na Facebooku czy
Twitterze, zacierali ręce na poniedziałkową premierę softu.
Tymczasem, jest godzina piętnasta wspomnianego poniedziałku, a na
profilach Dada Life pokazał się tylko wpis, że magiczna „kiełbaska
jest już zawijana”. Przez jakiś czas dostępny na Youtube był
film promujący Sausage Fattener. Szybko jednak przeszedł w stan
„prywatny” i zniknął z publicznego obiegu.
Jeśli dowiedziałbym się o tym w czwartek, pierwszym krokiem
(podobnie zresztą jak to było dziś) byłoby sprawdzenie strony
internetowej twórcy wtyczki. Witryna Dada Life nie pokazuje na jej
temat nic, podobnie zresztą jak wygooglowana, niemal całkowicie
pusta, strona programistów za nią odpowiedzialnych, czyli Tailored
Noise. Znaleźć na niej za to możemy dość ciekawą informację,
którą przeczytać możecie obok, w formie obrazka.
Nie chciałbym komentować samej wtyczki, która może faktycznie
okazać się fenomenalnym rozwiązaniem wytłuszczającym brzmienie,
ale sposób jej reklamy wydaje się podręcznikowym przykładem, jak
nie należy promować jakiegokolwiek produktu w Internecie i w jaki
sposób stracić można potencjalnego klienta… Zdarzyło Wam się trafić na podobny przypadek?