21. album Tejady w opisie Tejady
Niedawno pisaliśmy o nadchodzącej premierze dwudziestego pierwszego w karierze albumu Johna Tejady, „Parabolas”. Krążek ukazał się wczoraj nakładem wytwórni Kompakt. Wydawnictwo przybliży Wam pełny odsłuch, który znajdziecie pod artykułem oraz odautorski komentarz opublikowany niedawno na self-titledmag.com.
Farther and Fainter
W mojej głowie, ten utwór od zawsze miał otwierać album. W
zasadzie pierwsze cztery utwory zawsze miały być w tej kolejności
i na to w końcu wyszło.
The Dream
Ten kawałek pochodzi ze snu, który nie przydarzył mi się nigdy
przedtem. Chciałbym, by śnił mi się częściej. Znajdowała się
w nim interesująca ścieżka dźwiękowa. Gdy się obudziłem,
zorientowałem się, że była ona moim pomysłem. Przy stole
śniadaniowym – podróżowałem wtedy – przeniosłem główny
pomysł do mojego laptopa, żeby go zapamiętać. By skrócić długą
historię, wróciłem do Los Angeles, mój dom tamtej nocy okradziono
i wraz z laptopem, zniknął mój pomysł na kawałek i wiele innych
rzeczy. Jak możecie sobie wyobrazić, pamiętanie kawałka nie było
już priorytetem, ale jakoś, cztery miesiące później, nadal
miałem w głowie pomysł ze wszystkimi subtelnymi elementami. Więc
ostatecznie zdecydowałem, że muszę odtworzyć kawałek. Wyszedł
prawie dokładnie taki sam. Był dziwny swing w nutach, którego nie
mogłem uzyskać.
Mechanized World
To pierwszy kawałek na albumie, który eksploruje dłuższe
frazy, co naprawdę chciałem zrobić na tym krążku. Zamiast
krótkich, powtarzających się fraz, chciałem sprawdzić, czy
zadziała sześćdziesięcioczterotaktowa melodia.
Subdivided
Prawdopodobnie utwór, z którego na albumie jestem najbardziej
dumny. Znów, miałem zamiar zbadać dłuższe frazy, by stworzyć
coś nieco bardziej muzycznego. Chciałem również powrócić do
moich wcześniejszych rzeczy, tworząc różne rytmy i nastroje przez
trwanie całego albumu.
Timeless Space
Chyba mój ulubiony utwór do słuchania. Feeling 808 jest
naprawdę vintage, z wczesnych lat osiemdziesiątych – byłem z
niego dość zadowolony, po poświęceniu temu mnóstwa czasu. Jest
również bardzo optymistyczny motyw, który myślę, że ciągnie
się dalej, przez cały album.
A Flexible Plan
Główny tego motyw jest brzmieniem, które sprawia wrażenie,
jakby zmieniały się akordy, podczas gdy tak naprawdę to
harmoniczne rezonansu, przelatujące z góry na dół i dające mu
interesujący, melodyjny efekt.
The Mess and the Magic
Znów odkrywanie rytmów zabawowych i żartobliwe, oraz
kontynuowanie tamtego optymistycznego motywu; masę radości miałem
przy zabawie z oscylatorami tablicowymi, których brzmienie naprawdę
teraz uwielbiam. Morphing Terrarium od Synthesizer Technologies i
nowy moduł WMD mnóstwo razy używane są na tym albumie.
The Honest Man
Druga bezbeatowa i ambientowa kompozycja na tym albumie. Ważne
dla mnie było mieć większą różnorodność brzmień, włączając
w to utwory bez beatu.
The Living Night
Ten zaczął się dla mnie jako bardziej standardowy pomysł
wynikający z grania na pianinie, zamiast standardowego
majsterkowania. Stworzyłem pewnego rodzaju oddychające,
polifoniczne brzmienie na moim Nord G2 Modular, który niestety nie
już jest używany tak często, fajnie więc, że się przydał.
Unstable Condition
Kawałek ten jest moim ulubionym do grania. Wielkie akordy to
syntezator CODe od Studio Electronics, który uwielbiam. Myślę, że
to w tym utworze najwyraźniej widać niektóre z moich wczesnych
inspiracji. Ma mocne elementy, nadal będąc żartobliwym i robiąc
go miałem ubaw co niemiara.
Hollow Hemispheres
Znów mnóstwo tablic. Po prostu kocham to brzmienie. Dla mnie to
najbardziej deepowy kawałek na płycie. Subtelne, skomplikowane
rytmy i wszystkie elementy ewoluują powoli, aż wszystko powraca
tam, gdzie się zaczęło. Coś jak krzywa paraboli!
Uncertain End
Czy mówiłem, że lubię tablice? Cóż, jest ich tu więcej,
ewoluujących minimalnie przez trwanie kompozycji.