Recenzje

Nowy Marco Bailey kontra nowy Carlo Lio

Przed ich tegorocznymi, wakacyjnymi występami w naszym kraju warto sprawdzić ich formę. Tego samego dnia 13 czerwca ukazały się ich nowe epki – Bailey przedstawił dwa nowe kawałki, Lio aż cztery. My wybraliśmy po jednym z każdej.

Trochę sobie ponarzekaliśmy na Baileya przy okazji albumu wydanego w Bedrock Digweeda, ale świeżutka epka niektórym jego fanom powinna co nieco wynagrodzić. Zwłaszcza polecamy numer „Ramblas” – niemiłosiernie wolny, jeśli ktoś lubi jego stare bombardowanie w zawrotnych prędkościach, ale, ale… No właśnie – jest w nim moc i hipnotyczny potencjał, a to przecież najważniejsze. Numer wkręca niesamowicie, ma swój pomysł i ciężar, możemy go z czystym sumieniem polecić!

Carlo Lio nie zostaje z tyłu – jego „Finders Keepers” już od pierwszego taktu miażdży pomysłową perkusją i mrokiem. Całe jego nowe EP to dość „brutalne” rzeczy (może z wyjątkiem „Show Me”), w których Carlo postawił na beaty-walce, które rozjeżdżają parkiety z dobrym nagłośnieniem bez żadnego problemu. Tytułowy track to tłusta porcja technicznego grania, zadowalająca zarówno pod względem jędrnego brzmienia, jak i pięknie łomoczącego charakteru.

Bez dwóch zdań dwóch artystów, którzy potrafią ze swojego studia dużo wycisnąć. Udało się Was wkręcić? Kto zrobił to lepiej?




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →