Guy Gerber: 'Diddy lubi aftery i undergroundowe techno’
Współpraca producentów muzyki tanecznej z gwiazdami czarnej muzyki pop to już zjawisko, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Jednak jak dotąd szołbiznesowe megagwiazdy zapraszały do studia głównie twórców muzyki electro-housowej, będących bliżej brzmień komercyjnych, aniżeli stricte undergroundowych.
Jakiś czas temu pisaliśmy Wam o tym, że Diddy, znany wcześniej m.in. jako Puff Daddy rozpoczął współpracę z izraelskim producentem głębokiego techno Guy’em Gerberem. Ostatnio Guy odsłonił kilka ciekawostek dotyczących ich projektu:
„Nasz pierwszy projekt nazywa się 11.11 i dotyczy daty, kiedy to otwiera się muzyczna brama i dwa światy zaczynają ze sobą współgrać. To początek karnawału. Początek końca, albo początek nowego wymiaru. Ten projekt ruszył, kiedy to Diddy zaprosił mnie do Nowego Jorku. Najwidoczniej był zainpirowany moim albumem „Late Boomers”, sam pracował nad albumem „Last Train To Paris”. Chciał, żebym porobił mu remiksy, ale wolałem zrekonstruować całkiem jego kawałki z pomocą moich brzmień perkusyjnych i wysokich dźwięków gitary basowej. Naprawdę mu się to spodobało i zaproponował, żebyśmy zrobili razem cały album. Od dwóch lat ciągle latam do Nowego Jorku i Los Angeles i nagrywam coś, co moim zdaniem jest przyszłością elektronicznego popu”.
Co mówi Gerber na temat obeznania Diddy’ego w świecie muzyki techno? „Nie zna nazwisk producentów, ale potrafi odróżnić komercyjne gówno od prawdziwych, surowych, undergdoundowych beatów. Lubił tę muzę już 10 lat temu, więc bardzo się cieszy, że tak rośnie jej popularność w USA w tym momencie. Chce pokazać ludziom, że to może być coś innego od tych „cheesy trance productions”, które rządzą teraz na listach. Diddy to imprezowicz, lubi aftery, jeśli wiesz co mam na myśli!” – dodaje jego ostatni współpracownik.
Możemy już posłuchać zestawu remiksów z ich pierwszej epki 11:11 „Tourist Trap” i nagrania, które jak wierzymy jest oryginalną wersją kawałka. Remikserskie towarzystwo bardzo na poziomie, same duże nazwiska podziemnego house’u – Jamie Jones, Visionquest, Soul Clap: jest czego słuchać!