Muzyka klasyczna: Matys i MvL, Midway, Cox i Deluxe
Gdy kilka dni temu wrzuciliśmy na naszej fejsbukowej tablicy link do kawałka „AM 2 PM” z pytaniem „czy ktoś to jeszcze pamięta”, spotkało się to z niesamowitym odzewem. Do tego momentu polubiło to 208 osób, napisano 60 komentarzy!
Dało nam to do myślenia, w związku z czym od dziś startujemy z cyklem „Muzyka klasyczna”, w którym zestawiać ze sobą będziemy 3 zapomniane (wydawałoby się!) kawałki, przy których razem pląsaliśmy w klubach czy na eventach 3,6 albo 8 lat temu. W pierwszym zestawie musiał pojawić się sprawca całego zamieszania czyli kawałek Marca van Lindena i Matysa, który niewątpliwie swego czasu robił u nas u furorę. Zresztą nie tylko „u nas”, Paul van Dyk również grał go w swoich setach.
Jaką dajecie dziś ocenę w skali od 1 do 10?
Matys z Markiem to rok 2004, druga nasza propozycja pochodzi z roku 2002. Midway to tak naprawdę Ralph Barendse, wcześniej znany jako Ralphie B (ten od kawałka„Massive”). Jeżeli dotąd jakimś cudem nie znaliście „Monkey Forest”, gwarantujemy, że od dziś trafi na listę ulubionych.
W każdym razie prawie dekadę temu numer ten budził potężne emocje, jak jest dzisiaj? Ile dajecie w skali od 1 do 10 dziś?
Na koniec coś, gdzie w jednym miejscu spotkało się coś housowego i technicznego. Wracamy do roku 2004, kiedy to przebój Tima Deluxe’a „It Just Won’t Do” został przez Carla Coxa połączony z mocarnym beatem Renato Cohena (z jego „Pontape”). Powstał prawdziwie niezawodny, klasyczny bootleg, który do dziś sieje spustoszenie na technicznych imprezach. Taką przynajmniej mamy nadzieję, bo wciąż nadaje się do tego idealnie!
Ile dajecie dziś w skali od 1 do 10? Nadal kosi niemiłosiernie jak 7 lat temu?