Płyta tygodnia: 'Balance 020′!
Kto lubi być na bieżąco z tym wszystkim, co dzieje się w świecie ambitniejszej muzyki tanecznej, na styku techno, tech-house’u i deep house’u doskonale wie, kiedy ukazuje się kolejna kompilacja z cyklu „Balance”.
To za każdym razem jest muzyczne święto, dzięki czemu seria „Balance” to w tej chwili bodaj najgłośniejsza seria kompilacji w świecie muzyki housowo-technicznej. Sporo szumu w tym temacie zarobił Joris Voorn w 2009, kiedy to na swoim „Balance 014” zmiksował ponad 100 kawałów (a raczej ich ścieżek). Od tamtego czasu EQ Recordings zaprosiło do nagrania miksu m.in. Agorię, Willa Saula czy Timo Maasa.
Szefowie labelu dobrze się orientują w najnowszych trendach i zawsze dobrze wiedzą, kto w danej chwili powinien firmować swoim nazwiskiem kolejny „Balance”. Pod koniec 2011 roku wybór padł na Deetrona, twórcę jednego z tegorocznych bangerów „Starblazer”. Jedno jest pewne – to kolejny artysta, który z powierzonego zadania wywiązał się celująco.
Początek z udziałem Autechre i przerobionym na krafwerkową modłę klasykiem z Detroit Model 500 to wprowadzenie dla koneserów, potem jest bardziej tanecznie, ale za każdym razem intrygująco i niezwykle klimatycznie. Głęboko i z wyobraźnią, czasem z szaleństwem! Każdy numer ma inną perkusję, inny bas, inną artystyczną wizję. Zresztą wystarczy wymienić chociaż część wybitnego towarzystwa: Shit Robot, Todd Terje, DJ Koze, Move D, Ricardo Villalobos, Maceo Plex, Carl Craig, Ame… Sama śmietanka, jeśli ktoś ma słabość do deepowego house’u z nutą eksperymentu.
To oczywiście nie płyta dla każdego, muzyka tu zawarta owiana jest aurą tajemnicy i często ma mocno psychodeliczny klimat, dla wielu może być za wolno, zbyt niewyraźnie. Ale tak to już jest z dobrą, wymagającą muzyką – nie wystarczy raz przesłuchać, by wszystko o niej wiedzieć. W przypadku selekcji na „Balance 020” (podobnie zresztą jak w innych odcinkach serii), warto jednak zaufać twórcy kompilacji i dać się ponieść nerwowemu rytmowi jego opowieści. Nagrodą jest wiele muzycznych uniesień. Polecamy!