News

SvR dla FTB: 'Trance powinien zabierać w miejsca’

Tydzień z Siedem van Rielem na FTB.pl? W poniedziałek pokazywaliśmy Wam, jak Sied pokazuje innym swoje metody produkcyjne. W międzyczasie postanowiliśmy go – między innymi – właśnie o to zapytać.

Jakie były dla ciebie najważniejsze wydarzenia 2011?

Odnalezienie siebie na nowo, odświeżenie mojej miłości do elektronicznej muzyki tanecznej. Przez ostatnie lata czułem, że było ciężko, ale teraz mam wrażenie, że wróciłem w 100%. Jestem skoncentrowany na przyszłości i gotowy. Poza tym oczywiście w 2011 zagrałem wiele cudownych imprez na całym świecie. Czuję się naprawdę błogosławiony przez los, że mogę prowadzić takie życie.

Myślisz, że ostatnie lata były dobre dla muzyki trance?

Z całą pewnością! W samym 2011 były naprawdę dużo świetnych wydawnictw. Pojawiło się wiele nowych talentów, co jest moim zdaniem bardzo dobrą rzeczą.

A dla muzyki tanecznej w ogóle?

Na pewno ta scena ciągle rośnie. Fajne, że przenikają się gatunki. Zawsze lubiłem różnorodne rzeczy, więc dla mnie do idealna sytuacja, że mogę mieszać ze sobą style i widzieć, jak ludziom sprawia to przyjemność. Jest tyle świetnej muzy, że powinniśmy przestać myśleć gatunkami. Jeśli kawałek muzyki jest dobry, bierz to i ciesz się!

A jaka jest twoja definicja muzyki trance?

Kiedy myślę „trance”, chcę usłyszeć świetne linie basowe, mocne riffy i melodie, a także atmosferę, za którą można umrzeć. Prędkość powinna być ani za szybka, ani za wolna. Powinno cię wywalić z butów i zabrać cię w miejsca. Może też być trance’em w wersji „prosto w twarz”, ścianą dźwięku zmuszającą cię do skakania.

Jak zmieniło się twoje podejście do tworzenia w porównaniu do początków?

Sądzę, że to się ciągle zmienia, trudno porównać „MME” do „Closet To You” albo „Rush” z „Audio 52”, czy „Stealing Time” do „Sun Rise”. Myślę, że dziś skupiam się na bardziej parkietowej muzyce. Kiedyś robiłem więcej rzeczy do słuchania w domu, chciałem to zmienić. Teraz mierzę w „big room sound” skierowany prosto w densflory.

Wypuściłeś ostatnio filmy pokazujące, jak robisz remiksy. Dlaczego dzielisz się swoimi tajemnicami?

Sporo osób mnie pytało czego używam i jak. Pomyślałem – czemu by nie pokazać wszystkim, jak dokładnie tworzę. To nic trudnego dla mnie i sprawia mi przyjemność. Moich największych sekretów nie zdradzam haha. Tajemnicą pozostaje mixdown i edytowanie dźwięków. To, co robię, jest też sugestią dla ludzi, żeby odkryli samych siebie, żeby nikogo nie kopiowali, ale tworzyli coś swojego, próbując i szukając. Na pewno wkrótce nakręcę kolejne takie filmy.



Co jest w twoim życiu najbardziej ekscytujące?

Na pewno granie tych wszystkich imprez. Teraz przez ostatnie 3 tygodnie miałem dużo czasu na produkowanie, ale w weekendy się nudziłem. Tęskniłem do grania, ale nie wyobrażasz sobie, jak przez ten czas wypocząłem. Nie licząc 12 godzin dziennie w studiu nie robiłem niczego innego poza spaniem. To bardzo do mnie niepodobne.

Boisz się czegoś na co dzień? W świecie muzyki, w życiu prywatnym, na świecie?

Jedyne, czego zawsze się obawiam, to utrata osoby, którą kocham. Oraz – może to zabrzmi dziwnie – samolotów! Właściwie to już to zwalczyłem, ale kiedyś mocno się bałem. Kiedyś byłem w trasie z Tiesto i tuż przed odlotem wyszedłem z samolotu, mówiąc: „Do zobaczenia panowie, idę do domu”. Po tym się jednak ogarnąłem i teraz lubię latać.

Trudno jest pozostać w miejscu, gdzie jesteś? Trudno jest powodować, że ludzie są tobą zainteresowani?

Nie myślę o tym – kiedyś potrzebowałem tego, żeby ludzie mnie bardzo lubili, ale teraz po prostu robię co lubię. Jeśli ludziom się podoba, to oczywiście bardzo fajnie! Nie można jednak robić tego, co ludzie od ciebie oczekują. Każdy powinien zawsze robić to, co najbardziej lubi. W tym biznesie nie da się oczywiście odciąć od opinii publiki, hejterzy zawsze się znajdą, ale na szczęście fanów jest 8000 razy więcej!

Co byś poradzi młodym producentom poza tym?

Skupcie się, dużo się uczcie i pędźcie po swoje! Zawsze miejcie otwarty umysł i szanuj innych za to, co robią. Słuchaj rad, ale zawsze trzymaj się swojego. Wiedza jest ważna, żeby wiedzieć czego się chce, jak to osiągnąć i zostać skoncentrowanym. Jeśli naprawdę czegoś chcesz, w końcu się uda!

Już niebawem zagrasz na Trance Xplosion w Poznaniu…

Tak jest, dzięki Bogu za agencję MSM, która mnie ściąga 18 lutego do Poznania! Kocham Polskę. Już teraz czuję, że to będzie szalona noc!

Co byś zabrał ze sobą na bezludną wyspę.

Gdybym miał zostać na 3 dni, to:
– 2 paczki czerwonych Marlboro (nie polecamy świństwa! – przyp.red.)
-6 zestawów piękności (szampon, pasta do zębów i przyrządy do golenia)
-1 Blackberry
– 1 kobietę

Sied van Riel – Audio 52 (Original Mix)




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →