Sonda po konferencji: 2 światy już na zawsze?
W sobotę odbyła się w siedzibie Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu konferencja muzyczna zorganizowana przez organizatorów Audioriver, która okazała się dużym sukcesem. Po pierwsze dobrze spisali się wykładowcy i panelowcy, po drugie dopisali słuchacze – zarówno pod względem frekwencyjnym, jak i w kontekście aktywności w wykładach i panelach. Po trzecie – można było wyczuć w powietrzu dużo pozytywnej energii.
Dyskusje były ciekawe, atmosfera przyjemna, wydarzenia ostatniej soboty były dowodem na to, że jest sens organizować takie przedsięwzięcia, których – jak wiadomo – nikt dotąd nie organizował (z wyjątkiem pierwszej edycji rok temu).
Miałem, jako przedstawiciel FTB, przyjemność uczestniczyć w panelu dotyczącym sytuacji na polskiej scenie klubowej, którego konkluzją było stwierdzenie, że z jej kondycją nie jest tak źle, jak by się niektórym wydawało – mamy wybór, mamy sporo festiwali, mamy po 3 ciekawe kluby w każdym znaczącym mieście, to jak na naszą liczebność, warunki i historię całkiem sporo. Jednym z tematów dyskusji był podział i brak porozumienia wśród klubowiczów – z jednej strony fanów głębszych beatów z mniejszych klubów, z drugiej tych eventowo/festiwalowych.
Obserwując to, co się dzieje chociażby na łamach FTB dochodzimy każdego do wniosku, że teoretycznie coraz mniej te światy dzieli – niektórzy słuchacze trance’u czy electro-house’u zasilają szeregi miłośników techno, deepów czy dubstepu, coraz więcej wśród Was osób, które nie dzielą świata na gatunki – w tej samej godzinie potrafią rozpłynąć się przy nagraniu tech-housowym, trancowym, drum and bassowym czy progresywnym.
Jedną z tez, które postawiłem w sobotę, było stwierdzenie, że być może w innym kraju na festiwalu Sunrise klub SQ miałby swoją scenę, a u nas nawet, jeśli zgadzają się z tym zarówno Fafaq, jak i Igor menedżer klubu SQ (na konferencji się z takim postawieniem sprawy zgodził), to mieliby z tym problemy klubowicze. Z kolei Marcin Czubala zauważył, że undergroundowa muzyka taneczna to jednak rzecz bardzo niszowa, która nigdy nie stanie się masową, bo jest zbyt trudna. W rozmowie z ekipą filmową powiedział nawet, że między deepami a brzmieniami bardziej komercyjnymi jest przepaść jak między muzyką taneczną a rockiem.
Z którą opcją się zgadzacie? Te 2 światy już zawsze będą od siebie bardzo odległe? Naszym zdaniem – w dobie komercjalizacji electro-house’u czy pop-trance’u – prawdziwi miłośnicy trance’u czy house’u jeszcze nigdy nie byli tak blisko fanów techno czy deepów. Czubala mówił o przykładach komercji w rodzaju ATB czy Guetty, ale przecież prawdziwy fan trance’u jest tak samego daleko od nich, jak prawdziwy fan techno.

