Legenda house’u ma kłopoty ze słuchem
Wczoraj świat obiegła informacja, że żywa legenda muzyki house, jeden z najważniejszych prekursorów housowej rewolucji, musi przestać zajmować się didżejowaniem.
Larry Heard to jeden z symboli Chicago, niesamowitych początków house’u, jeden z tych, od których zwykle zaczyna się opowieści o historii tej muzyki. Jako Mr Fingers w połowie lat 80. stworzył kilka niezapomnianych numerów, dzięki którym rzesze młodych ludzi zainteresowały się nowym muzycznym gatunkiem. Był też jednym z pierwszych, który wprowadził housowe brzmienia na listy przebojów. Zwłaszcza mowa tu o „Can You Feel It”, które rozsławiło taki sound po obu stronach Atlantyku w roku 1986.


W wywiadzie dla Resident Advisor Larry stwierdził właśnie, że ma problemy z prawidłowym słyszeniem wysokich tonów, co mu bardzo utrudnia miksowanie płyt, w związku z czym postanowił przestać robić coś, czym zajmował się przez ostatnie, prawie 30 lat.
„To 27 lat ciągłego podróżowania po całym świecie, mało spania, rzeczy tego typu. Zbiera to teraz swoje żniwo, dla własnego zdrowia muszę podjąć decyzję o zakończeniu kariery didżejskiej”, mówi Larry i zaznacza, że w ciągu ostatnich czterech lat często w klubach myślał, że coś jest nie tak z nagłośnieniem, tymczasem jak się okazuje to były jego kłopoty ze słuchem.
Raz jeszcze więc przestrzegamy wszystkich, którzy lekkomyślnie podchodzą do swoich uszu – uważajcie, myślcie o tym, dbajcie o słuch, bądźcie odpowiedzialni! Jako didżeje jesteście dużo bardziej narażeni na problemy ze słuchem.
A przy okazji – ktoś już takie u siebie zauważył?