Calvin Harris – faza czy lipa?
Najnowszy numer Calvina Harrisa, nagrany wspólnie z Florence Welch z zespołu Florence & The Machine właśnie pojawił się jako nowość na szcycie brytyjskiej listy przebojów (strącając ze szczytu Swedish House Mafię z ich „Don’t You Worry Child”).
To kolejna już okazja, żeby zapytać Was co sądzicie o twórczości tego pana. Zaczynał od rzeczy nieco ambitniejszych i bardziej zróżnicowanych, Wyspy Brytyjskie podbił przecież bardzo intrygującym numerem „Merrymaking At My Place” – warto przypomnieć sobie ten wkręcający kawałek i mocno imprezowy teledysk:


Harris szybko stanął się w Anglii celebrytą, sam produkował i sam śpiewał, przy tym jego brzmienie było świeżym powiewem w muzyce electro-popowej, sam stwierdził na okładce swojego albumu „To ja stworzyłem disco” i jakoś nikt się nie śmiał – to był moment w jego karierze, kiedy był modny i na topie, przez ambitniejszych klubowiczów uważany był za postać oryginalną i godną uwagi. Kolejny dowód na jego ciekawe brzmienie z tamtych czasów.


To był rok 2007, dwa lata później miał się jednak ukazać drugi album „Ready For The Weekend”, ze sławnym singlem „I’m not Alone”, który być może tak samo mocno, jak „One” Swedish House Mafii zmienił oblicze muzyki popowej. I tanecznej. I tej, która jest pomiędzy. Wokale brzmiały jak z delikatnego kawałka rockowego, a potem pojawiły się klawisze, przez wielu kojarzące się z muzyką obciachową – to przez te klawisze Harris pożegnał się ze swoją ambitniejszą, hipsterską publicznością i przeniósł się do świata mainstreamowej muzyki tanecznej.


Jedno mu trzeba przyznać – prawdopodobnie jest w nim sporo z geniusza, bo w tym drugim świecie nie tylko osiągnął ogromny sukces, ale co ważniejsze – tu również udało mu się wypracować charakterystyczne brzmienie. Może jego tracki są nieco nijakie, czasem mdłe i pozbawione pazura, ale na pewno się wyróżniają. Zostało w nim trochę specyficznej melancholii, którą łączy z big roomowymi motywami, które też są w nieco inny sposób big roomowe od reszty, jakby delikatniejsze, cieplejsze.
Bez względu na to, czy robi numer z Ne-Yo, Rihanną, Example czy Florence Welch, wciąż mniej lub bardziej go słychać. Ciekawe, czy kiedyś jeszcze powróci do bardziej nietypowej muzy, którą robił i którą wsławił się na początku kariery… Trudno będzie, zważywszy na to, jak jest w świecie muzyki tanecznej w tej chwili popularny. Co sądzicie o jego muzyce – kiedyś i dziś? I o jego postaci w ogóle? Faza czy lipa?


A tu można odsłuchać nowy, zbliżający się album ’18 Months’: