Piosenkowy Daft Punk z Pharrellem: faza czy lipa?
Daft Punk uczą nas historii muzyki tanecznej! W oczekiwaniu na nowy album Daft Punk, który pojawi się już za 40 dni, dwóch Francuzów jak zwykle podgrzewa atmosferę, ale – również tradycyjnie – robią to na swój oryginalny sposób. Tym razem postanowili przedstawić nam bliżej postaci, które wzięły udział w przedsięwzięciu pod tytułem „Random Access Memories”.
To pomysł o tyle dobry, że przecież w dzisiejszych czasach młodzi sympatycy muzyki tanecznej raczej rzadko grzebią w archiwach, nieczęsto interesuje ich co skąd się wywodzi, kto zainspirował kogo, co miało wpływ na to czy tamto. Nowej muzy pojawia się tyle, że nie starcza czasu na zgłębianie tematów sprzed lat 5 czy 10, nie wspominając o 15, 20 czy 30. Tymczasem Daft Punk wyraźnie sugerują, że oni przy okazji nowego albumu skierowali swoje uszy do lat 1975-1980 i postanowili przywołać klimat pierwszych w historii eksperymentów ze stricte tanecznymi groove’ami.
Zanim posłuchamy ich nowej płyty, postanowili nas na to przygotować, prezentując filmy ze swoimi współpracownikami w rolach głównych – najpierw był twórca pierwszych syntezatorowych arpeegiów Giorgio Moroder (ten od „I Feel Love” Donny Summer), następnie Todd Edwards (dużo młodszy od pozostałych, znany jako mistrz cięcia wokalnych sampli), a teraz Nile Rodgers, który może na nowej płycie Daft Punk odegrać dużą rolę, bo jest odpowiedzialny za gitarowe motywy rodem z pierwszych kawałków disco. Wygląda na to, że panowie z Daft Punk znaleźli sobie dream-team i sami mogli nie mieć wiele do roboty – Rodgers chwycił gitarę, Moroder klawisze, a Edwards pociął sample.






Poniżej wszystkie 3 filmy uczące nas wiele na temat historii muzyki tanecznej, Nile Rodgers na przykład zaczyna od słów:
„Tak, skąd ja się wywodzę, groove jest wszystkim. Groove to coś, co ci robi dobrze na płaszczyźnie duchowej, fizycznej, intelektualnej, na jakiejś pierwotnej płaszczyźnie. To coś, co po prostu czujesz” – mówi w najnowszym filmie Nile Rodgers z formacji Chic. „Gdy pierwszy raz wszedłem do klubu disco i usłyszałem kawałek Donny Summer „Love To Love You Baby”, ten magiczny groove dosłownie porwał moje ciało, owinął mnie jak szal”…






A teraz sprawdźcie zapowiedź nowego singla, w którym śpiewa… Pharrell Williams! To zdecydowanie najbardziej piosenkowa i – chciałoby się powiedzieć – 'zwyczajna’ propozycja w historii duetu. Groove jest przesympatyczny, ale jak Wam się podoba 'TEN’ wokal i piosenka śpiewana w 'TAKI’ sposób? Fragment klipu, który pokazano podczas festiwalu Coachella. Spore zaskoczenie!

