Odyseja (Juno) Transowa 29!
Jerycho1988: Witam wszystkich w kolejnej transowej odysei. W zeszłym tygodniu Luc Deep wyselekcjonował nam kilka zacnych remiksów do kilku zacnych klasyków, a w tym w połowie też będzie klasycznie. Ben Watkins i Mike Maguire – Ci panowie tworzą duet, który moim zdaniem jest najlepszym przedstawicielem muzyki goa transowej na świecie. Jest, bo mowa tu o marce Juno Reactor – marce, która przez ponad 20 lat wydała tyle dobrej muzyki, zagrała tyle niesamowitych koncertów (koncertów, gdyż często używali instrumentów), że doszedłem do wniosku, iż warto się nad nimi pochylić. Poza tym jest okazja, ale o tym będzie na końcu. Żeby już nie przedłużać zapraszam na Odyseję (Juno) Transową!

Naszą odyseję zaczniemy od powrotu do przeszlości, a mianowicie do roku 1993. Wtedy to panowie wydali bodaj swoją pierwszą płytę, na której znaleźć można było wiele ciekawych produkcji. Ja wybrałem jedną, bodaj najbardziej znaną. Klasyczna goa transowa budowa, niesamowity klimat i ta „brudna” jakość dźwięku tak charakterystyczna dla starych kawałków to najlepsza reklama tego utworu. Tak więc przywitajmy gorącymi brawami Juno Reactor i ich „gaz rozweselający”.
Juno Reactor – Laughing Gas (Album Version)


Juno Reactor – Laughing Gas (Album Version)
Skaczemy 2 lata do przodu do roku 1995. Kolejna produkcja Bena oraz Mike’a to nieszablonowy utwór z ciekawą, dość egzotyczną melodią. Mnie osobiście kawałek ten intryguje i ciekawi, zresztą posłuchajcie sami.
Juno Reactor – Razorback


Juno Reactor – Razorback
Kolejny utwór pochodzi z epki „God is God”. „Biot Messiah” to szybka, wykańczająca kompozycja, która na niejednym parkiecie zrobiłaby robotę. Pięknie pędzi i pięknie brzmi (szczególnie ta gitarka w tle).
Juno Reactor – Biot Messiah


Juno Reactor – Biot Messiah
Kiedyś jak dopiero zaczynałem ich słuchać myślałem, że panowie pochodzą z Indii, a tu psikus – Wielka Brytania. Trochę dziwne patrząc jak doskonale potrafią wkomponować w swoje utwory hinduskie „brzmienia”. Relaksacyjny „Solaris” tylko to potwierdza.
Juno Reactor – Solaris


Juno Reactor – Solaris – HQ!
Czas na mojego faworyta dzisiejszego zestawienia. Zwara z 2003 roku to moim zdaniem jeden z lepszych utworów w ich dorobku. Robiony praktycznie na „żywych” instrumentach, klasycznie brzmiący jest naprawdę wyjątkowy. Jako bonus dorzucam utwór Teahouse, wykorzystany w firmie Matrix (nie pamiętam jednak czy w jakiejś części czy w całej trylogii)
Juno Reactor – Zwara


Juno Reactor – Zwara
Juno Reactor – Teahouse


Juno Reactor – Teahouse
O płycie Gods & Monsters kiedyś już wspominałem (przy okazji utworu Tanta Pena). Kolejna produkcja z tego wydawnictwa z muzyką goa transową ma raczej niewiele wspólnego. Niemniej Pretty Girl to miła dla ucha ballada z niesamowitym, przejmującym wokalem Bena.
Juno Reactor – Pretty Girl


Juno Reactor – Pretty Girl
Pozostała piątka natomiast to utwory pochodzące z najnowszej płyty Juno Reactor – The Golden Sun of the Great East. Jest to moim zdaniem jeden z lepszych LP w ich szerokim „asortymencie”, pełen ciekawych mrocznych melodii, a nawet wirujących „boolywodzkich” dźwięków. Zresztą posłuchajcie sami (zarówno wybranych przeze mnie utworów, jak i całej płyty).
Juno Reactor – Invisible


JUNO REACTOR – Invisible
Juno Reactor – Guillotine


JUNO REACTOR – Guillotine
Juno Reactor – Tempest


JUNO REACTOR – Tempest
Juno Reactor – To Byculla


JUNO REACTOR – To Byculla
Juno Reactor – Playing with Fire


JUNO REACTOR – Playing with Fire
No i tym sposobem (a raczej muzyką) dobrnęliśmy do końca naszej dzisiejszej odysei. Mam nadzieję, że każdy znalazł coś dla siebie (zważywszy na ich dość szerokie podejście do muzyki). W przyszłym tygodniu będziecie mieli możliwość obcowania z muzyką wyselekcjonowaną przez naszego kolegę Łukasza, w tym ja już się żegnam 😉 Do usłyszenia.
Paweł, Jerycho1988