Premiera 'wrzeszczącego’ Guetty
Dla fanów potężnego, eventowego, festiwalowego, czy jak kto woli mainstage’owego uderzenia z big roomowych karabinów nastąpił koniec oczekiwania na premierę „wrzeszczącego” kawałka Davida Guetty.
Czekali na niego w większości przypadków od końca marca, kiedy to cały świat usłyszał ten numer podczas Ultra Music Festival 2013 w Miami. Guetta dotrzymuje obietnicy i w swoim labelu Jack Back skupia się na wydawaniu imprezowych bangerów. Trudno odmówić bycia właśnie takim bangerem kawałkowi „Ain’t No Party”, nagranego razem z Glow In The Dark i Harrisonem.
W takich przypadkach nie jest przecież ważne, że to David Guetta czy Józek Bocian – liczy się skuteczność tracka, jego potencjał imprezowy i moc. Drop w „Ain’t A Party” nikogo specjalnie nie zaskoczy, ale „wrzeszczący” breakdown trzeba przyznać robi tutaj robotę – wstrzelił się Guetta w dobry moment, bo dawno takiego krzyczalskiego kawałka nie było. Ciekawe, czy poza Guettą również inni big roomowi didżeje będą go katować w te wakacje na wszelkich możliwych festiwalach?
Sprawdźcie oryginalną wersję kawałka, a niżej zobaczcie jak się prezentował w imprezowych okolicznościach podczas UMF Miami 2013.



