News

Cytat tygodnia: Najlepiej zarabiający DJ świata nie wytrzymał

Prawie dokładnie rok temu pisaliśmy o tym, że „David Guetta nie wytrzymał” i na pewnej wystawie na pytanie, co odpowiedziałby swoim krytykom, rzucił: „Powiedziałbym im, żeby się pieprzyli. Pochodzę ze sceny undergroundowej, zaczynałem robić muzę w wieku 11 lat, byłem undergroundowcem bo nie miałem wyboru. Jeśli uważam swoją muzykę za wspaniałą, dlaczego miałbym nie chcieć się nią dzielić z jak największą liczbą osób? Chcę tworzyć muzykę, którą kocham bo wiem, że są ludzie, którzy kochają coś podobnego. Nadal robię to w tak samo poważny sposób, w jaki to robiłem w mojej piwnicy w wieku 17 lat”.  

Czas na „Didżejski supergwiazdor nie wytrzymał część 2”. Przytaczamy również ten cytat z innego powodu – do pewnego stopnia pasuje on do sytuacji Calvina Harrisa, który również zdobył najpierw uznanie w środowisku bardziej alternatywnym, by następnie (oczywiście dużo wcześniej niż Guetta) skręcić w rejony mocno mainstreamowe. Kilka dni temu w klubie w Miami jedna z jego fanek (albo antyfanek) próbowała mu to dać do zrozumienia przy innych klubowiczach. Harris przerwał nadawanie tracka „Feel So Close”, a wtedy bohaterka całego zamieszania krzyknęła do mikrofonu, żeby zagrał „coś oryginalnego”.



„Gram coś oryginalnego – to mój oryginalny, własny numer”, odpowiedział Calvin, po czym dorzucił wyraźnie rozdrażniony: „Dlaczego przychodzisz na pieprzony występ Calvina Harrisa, gdzie miksuje Calvin Harris, a nie chcesz słuchać pieprzonego kawałka Calvina Harrisa, ty tępa pieprzona s**ko?”.

Przegięcie, czy sama prawda? Formy swojej wypowiedzi na pewno Calvin teraz się wstydzi, ale z drugiej strony trudno dziwić się jego zdziwieniu, że otrzymujący za swój występ (przynajmniej w Las Vegas) 300 000 dolarów DJ spotyka na parkiecie kogoś, komu nie odpowiada jego muzyka…

Calvin Harris reacts to a „fan” who calls him a sell out.



Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →