Deadmau5 dostał 200 tysięcy za zagranie Bon Jovi
Czy 200 tysięcy dolarów za zagranie na klubowej imprezie „Livin’ On A Prayer” zespołu Bon Jovi to wystarczająco wysoka oferta, żeby zapomnieć o wątpliwościach i dać się namówić? Kto by odmówił? No cóż, Deadmau5 nie odmówił, co prawdopodobnie będzie mu w przyszłości niejednokrotnie wypominane.
Tak naprawdę to historia z roku 2011, ale teraz piszą o niej wszystkie branżowe serwisy w związku z tym, że ma ona swój dalszy ciąg w… sądzie. Jak się okazuje gość, który zamówił Bon Jovi i obiecał w zamian za to 200 tysięcy dolarów, ostatecznie nie uiścił zapłaty. Mimo że został wpuszczony na scenę i miał okazję popląsać chwilę z Deadmau5em, widząc na wizualizacjach swoje imię i nazwisko.

Deadmau5 dostał jednak swoje pieniądze, bo w sprawę zamieszany był gość z hollywoodzkiej agencji talentów WME (nazywający się zresztą tak samo jak kanadyjski producent – Joel Zimmermann), który to jako pierwszy usłyszał o ofercie i który przekazał ją Deadmau5owi, bo w międzyczasie został zapewniony przez szefostwo klubu XS, że Don Johnson (pan, który chce zapłacić) to gość godny zaufania. W związaku z tym pan z WME postarał się zadośćuczynić artyście, umawiając się z szefostwem XS, że zapłaci 150 tysięcy, a oni dorzucić mają pozostałe 50 tysięcy. Szczegóły sprawy nie wyszłyby pewnie na jaw, gdyby nie fakt, że w czerwcu klub XS pozwał WME o niespłacenie „ustnej pożyczki” na 50 tysięcy dolarów. Wtedy Zimmermann z WME wyjaśnił, co się stało pamiętnego wieczoru w Las Vegas…
Cóż, tak czy inaczej warto odnotować prawdopodobnie najdroższą zamówioną w klubie piosenkę na życzenie. Czy jednak w przypadku Deadmau5a i jego niebotycznych zarobków naprawdę było warto? Cóż z tego, że ostatnio Joel chciał wypisać się z nominacji MTV dla najlepszego kanadyjskiego artysty twierdząc, że nie chce mieć z tą stacją nic wspólnego; cóż z tego, że na jego Soundcloudzie znów pojawiają się świetne produkcje, skoro cały klubowy świat w tej chwili kojarzy go z puszczeniem za grubą kasę kawałka Bon Jovi? Swoją drogą ciekawe, czy tego teraz żałuje – podczas samej imprezy całkiem nieźle się bawił do „Livin’ On a Prayer”, podobnie zresztą jak klubowicze :).


Deadmau5 – Livin on a Prayer (bon Jovi)
A teraz dla poprawienia reputacji Deadmau5a dwie ciekawe propozycje muzyczne z ostatniej chwili:

Phantoms Can’t Hang (Final) by fuckmylife

where phantoms sleep 04 by fuckmylife