Co Deadmau5 myśli o nowym kawałku Hardwella?
Już pojutrze oficjalna premiera debiutanckiego albumu najpopularniejszego od dwóch lat DJ-a na świecie wg rankingu DJ MAGA. Poznaliśmy już sporą część materiału, holenderski DJ i producent regularnie dostarczał kolejnych fragmentów.
Ostatni z nich wzbudził spore kontrowersje – to nagranie „Sally”, które wywołało falę krytyki również wśród najwierniejszych fanów Hardwella. I to z kilku powodów – po pierwsze zanim nadejdzie taneczny drop w kawałku tym mamy do czynienia z… klimatem przypominającym rockowe kapele typu Nickelback czy Offspring. Po drugie dostało się autorowi tekstu, którego główny przekaz brzmi „Pieprzyłem Sally!”. Po trzecie nie ma ten utwór zbyt wiele wspólnego z dotychczasową twórczością Hardwella, jedni mówią o „czymś co brzmi jak ponury żart”, inni o „koszmarze nie do słuchania”.


Człowiekiem, dzięki któremu (albo – jak kto woli: przez którego) więcej osób spotka się z „Sally” (którą, przypomnijmy, pieprzył autor tekstu), jest Deadmau5, który pamięta czasy, kiedy na listach przebojów królowały kapele typu Creed czy Nickelback. „Przynajmniej to nie był Nickelback. Tak mi się przynajmniej wydaje” – skwitował na Twitterze, dodając: „Jeżeli naprawdę chcesz 'zrobić coś innego’, może nazywaj wszystkie kolejne kawałki 'Sally'”. Jest też video-relacja z reakcji Deadmau5a na pierwsze przesłuchanie tego oryginalnego niewątpliwie numeru:

