’Sklep z ecstasy’ w Amsterdamie przez jeden dzień
’Pierwszy na świecie sklep z ecstasy zostanie w poniedziałek otwarty w Amsterdamie’, przeczytać można na stronie magazynu Mixmag dwa dni temu.
Brzmi to rzeczywiście jak sensacja, ale jak się można domyślić – informacja nie jest do końca ścisła. Prawdą jest, że to inicjatywa Młodych Demokratów, młodzieżówki liberalnej partii D66 i że tak całe przedsięwzięcie było rozgłaszane. W rzeczywistości, jak się chwilę później okazało, wszystkie sprzedawane tabletki będą pozbawione MDMA czy innych stylumujących świadomość substancji, będzie to po prostu placebo.
Akcja ma na celu zwiększenie świadomości problemu narkotykowego wśród społeczeństwa, a konkretnie nakierowanie kwestii na aspekt redukcji strat związanych z zażywaniem, zamiast ograniczania się do zakazywania.
’Chcemy pokazać, dlaczego regulacja jest lepsza, aniżeli pozostawianie dystrybucji przestępcom z ulicy’, mówią pomysłodawcy. 'Możemy spowodować, że część osób przestanie kupować w ogóle, oraz upewnić się, że nie ma zagrożenia przedawkowaniem i edukować ludzi w zakresie ryzyka związanego z zażywaniem ecstasy”, dodają.
Dziś od 11 pokazują więc, jak by to wyglądało w rzeczywistości, gdyby kiedyś do legalizacji doszło – jak wyglądałaby regulowana sprzedaż, połączona z edukacją klientów, sprawdzaniem ich wieku etc. A przy okazji Młodzi Demokraci chcą uzbierać 40 tysięcy podpisów, dzięki którym petycja o dekryminalizacji mogłaby trafić pod obrady holenderskiego parlamentu.
P.S. Kampania MDMJA ruszyła w Holandii w zeszłym roku po tym, jak trzy osoby zmarły podczas Amsterdam Dance Event, zażywszy groźne tabletki.