Jonas Steur już jutro w Boszkowie (wywiad!)
Na dzień przed Euforia Festival w Boszkowie, prezentujemy Wam wywiad Piotra Dobrowolskiego (’Z Dobrej Woli’) z jednym z artystów, którego usłyszycie w sobotnią noc – holenderskim producentem i DJ’em, Jonasem Steurem.
1.
Na początek, powróćmy do lat 2004-2005. To był naprawdę wyjątkowy i
magiczny czas w muzyce trance, z wielu powodów: Twoich pierwszych,
wspaniałych singli wydawanych jako Jonas Steur (np. „Castamara”),
występów na całym świecie, Twoich miksów w ramach Intuition Radio i
wielu innych. Kiedy powracasz myślami do tych chwil – jak podsumowujesz
je dzisiaj?
Jonas: To
były naprawdę wyjątkowe momenty mojego życia – już jakiś czas
próbowałem pracować nad swoją drogą na trance’owej scenie, moje pierwsze
wydanie miało miejsce w 2000 roku, jednak dopiero cztery lata później
sprawy nieoczekiwanie przybrały bardzo szybki obrót.
I
faktycznie, wtedy spełniło się moje młodzieńcze marzenie – ponieważ
zawsze chciałem, aby moje utwory były grane przez Tiesto, a zwłaszcza,
żeby były umieszczane na serii kompilacji „In Search Of Sunrise”. Zawsze
będę wspominał ten czas z wielkim uśmiechem na mojej twarzy.
2.
Jak bardzo doświadczenia zmieniły młodego Jonasa Steura w ciągu
następnej dekady? A może jest on taką samą osobą, jak na początku swojej
kariery?
Jonas: Cóż,
jestem o dziesięć lat starszy, doświadczyłem tych samych wzlotów i
upadków przeżywanych przez ludzi, którzy mają dwójkę z przodu w liczbie
swojego wieku. To jest niczym dorastanie do roli ‘prawdziwego
dorosłego’, a w dodatku zauważasz pewne ciemne strony życia oraz sceny
muzycznej.
Dlatego
z pewnością jestem teraz kimś innym jako osoba, ale nadal mam ogromną
pasję do muzyki; tylko czasami muszę sobie o tym przypominać i po prostu
robić dobre utwory, zamiast – tak sądzę – myśleć za dużo.
3.
Stworzyłeś wiele projektów, ale chciałbym zapytać Cię o Estuerę.
Dlaczego zdecydowałeś się na start tego aliasu? Co było wyjątkowego w
takich utworach jak „Tales From The South” czy „Flow”, aby wydać je pod
tym pseudonimem?
Jonas: Estuera
była projektem, który rozpocząłem, gdy podpisałem pierwszy kontrakt z
Black Hole Recordings. Pod tym aliasem chciałem prezentować moją własną
wizję trance, która jest naprawdę obszerna i która biegła od
mroczniejszych dźwięków do melancholijnych, balearycznych brzmień
utworów, tak jak w „Tales From The South”.
4.
Chciałbym teraz porozmawiać o jednym z moich ulubionych utworów
wyprodukowanych przez Ciebie. Wybór na potrzeby tego pytania był
naprawdę trudny – jestem cały czas zauroczony Twoim remiksem „Brave”
autorstwa First State i Sarah Howells – jednak chciałbym zapytać Cię o
„Still I Wait” z wokalem Jennifer Rene.
Był
to drugi kawałek, który stworzyłeś z Jennifer, po wielkim sukcesie
„Fall To Pieces”. Czy mógłbyś powiedzieć kilka słów na temat powstawania
„Still I Wait”? Z tego, co wiem, pierwsza wersja tego utworu była inna
niż oficjalnie wydana.
Jonas: Rozmawiałem
z Jennifer o zrobieniu wspólnie czegoś nowego, a ona miała już napisaną
i nagraną część tekstu „Still I Wait” na potrzeby innego projektu,
który nigdy nie został ukończony. Gdy usłyszałem jej demo, od razu
zacząłem grać pod nie nowe akordy na moim keyboardzie i tak narodził się
podstawowy pomysł na ten utwór.
Później
pozostała tylko kwestia napisania dodatkowych słów, a następnie
faktycznie potrzebowaliśmy kilku wersji, aby otrzymać miks, dzięki
któremu poczułem satysfakcję. To nie był łatwy proces, zwłaszcza te
ostatnie kroki i myślę, że nadal mógłbym zrobić coś więcej z tym
kawałkiem. Być może w przyszłości powstanie jego nowa wersja.
5.
Czy żałujesz czegoś ze swojej muzycznej przeszłości? To pytanie zadaję
m.in. z powodu ‘tweeta’ pewnego producenta, który napisał: „Dziś nie
chodzi już o jakość wydawanej przez ciebie muzyki – tak naprawdę chodzi o
częstotliwość wydawania nowych prac, niezależnie od tego czy są dobre,
czy złe.”.
Nie uważam, by był to opis pasujący do Twojej kariery, ale czy zgadzasz się z powyższym zdaniem o dzisiejszej muzyce?
Jonas: Żałuję,
że przegapiłem kilka naprawdę dobrych okazji z powodu bycia zbyt
upartym w pewnych momentach mojej kariery. W 2008 roku zdecydowałem, że
mam już dość trance i próbowałem przez chwilę tworzyć progressive house –
coś, co tak naprawdę nigdy nie przyniosło mi takiego efektu, jaki
chciałem osiągnąć.
W
tym samym czasie zboczyłem z kursu, utraciłem rozmach mojej kariery na
scenie trance’owej, ponieważ nie poświęcałem jej wystarczającej uwagi.
Nie żałuję, że próbowałem czegoś innego, ale żałuję sposobu – mniej lub
bardziej – w jaki to robiłem. Myślę, że chciałem poruszać się zbyć
szybko i ignorowałem wszystkie dobre rzeczy, które były ciągle możliwe
wewnątrz ówczesnego trance’owego brzmienia.
6.
Co sądzisz o powrotach do klasycznych brzmień, np. nowych utworów
projektów Gouryella, Rising Star, deklaracji powrotu do trance ze strony
First State czy choćby odświeżania dawnych produkcji i sampli przez
młodszych artystów? Czy to dobry krok dla muzyki trance? Prawdziwa misja
czy opłacająca się moda?
Jonas: Nostalgia
to bardzo potężne uczucie i mogę w pełni zrozumieć fakt, że ludzie chcą
na nowo przeżywać złote dni tego gatunku; grając czy nawet tworząc nowe
utwory z klasycznymi dźwiękami. Ja również od czasu do czasu gram
klasyczne sety i naprawdę mnie to cieszy. Z drugiej strony, nie
powinniśmy zapominać o patrzeniu w przyszłość, inaczej scena muzyczna
może ostatecznie uschnąć i umrzeć.
7.
Będę szczery – Twoi wielbiciele czekają naprawdę długo na Twoje nowe
produkcje i remiksy; ostatnim wydaniem był remiks do utworu Tasadiego –
„Conquering The Colosseum” z czerwca 2013 roku. Czy byłeś znudzony
produkowaniem, czy jednak istniał inny powód tej przerwy?
Jonas: Powodem
była chyba kombinacja wspomnianych przeze mnie kwestii: tego, że byłem
trochę zawiedziony kierunkiem rozwoju sceny trance’owej i tego, że moje
eksperymenty z prog house nie wychodziły tak, jak miałem nadzieję, że
będą wyglądać. Również pewne zmiany w moim życiu osobistym sprawiły, że
było mi coraz trudniej zmotywować się do tworzenia nowej muzyki w
sposób, w jaki robiłem to kiedyś. To coś, z czym ciągle walczę.
Wiem,
że są ludzie, którzy nadal czekają na nowy materiał i powoli nad nim
pracuję, ale nadal czuję, że wciąż czeka mnie wspinaczka na naprawdę
wysoką górę. Mam nadzieję, że nadal jestem zdolny do wyrobienia
właściwego rytmu pracy i być może wskoczenia w drugi złoty okres mojej
kariery.
8.
Kilka razy współpracowałeś ze swoim bratem, Simonem. Czy było łatwo
połączyć Wasze własne wizje w jednym utworze? Życie z rodzeństwem może
mieć naprawdę różny smak. Jesteście dla siebie bardziej rywalami czy
przyjaciółmi?
Jonas: Zawsze
pracowało nam się niezwykle dobrze i zawsze przynosiło nam to sporo
przyjemności, zmagając się ze wspólnymi utworami. Simon obecnie mieszka w
Szwecji, dlatego nie widzę się już z nim tak często, jak wcześniej i
prawdopodobnie w najbliższym czasie nie będzie naszych nowych projektów,
jednak jestem szczęśliwy, że mogliśmy na chwilę dzielić się tym
doświadczeniem.
9.
Nie jest tajemnicą, że 1 sierpnia zagrasz podczas Euforia Festival w
Boszkowie. Już wcześniej wiele razy odwiedzałeś nasz kraj. Za co
szczególnie lubisz Polskę?
Jonas: Za
każdym razem, gdy odwiedzałem Polskę, byłem witany przez niezwykle
energiczną widownię; ich energia naprawdę ładuje twoje baterie i
pozostaje w twojej pamięci na długi czas. Naprawdę nie mogę doczekać się
kolejnej wizyty w Waszym kraju, ponieważ mam naprawdę wspaniałe
wspomnienia z poprzednich imprez.
10.
Motto mojej strony brzmi: „Spodziewaj się niespodziewanego.”. Czego
możemy spodziewać się po Jonasie Steurze w najbliższych miesiącach?
Współpracowałeś z wieloma artystami: Christopherem i Erikiem z Ian Can
Dahl, Paulem Moelandsem czy Leonem Bolierem; jedni zakończyli już swoje
kariery, drudzy zdecydowali się na opuszczenie trance na rzecz innej
stylistyki, a jeszcze inni pozostali wierni – mniej lub bardziej – swoim
pierwotnym brzmieniom. Którą z tych dróg wybierzesz?
Jonas: Myślę,
że pierwszy nowy materiał, jaki znowu usłyszycie ode mnie będzie
przypominał brzmienia Estuery, ale oczywiście w nowoczesnym kontekście.
Co
stanie się później? Kto to wie. Mam jedno sekretne marzenie, aby
tworzyć orkiestrowe soundtracki do gier, telewizji lub filmów, ale to
czas pokaże, czy będzie to coś więcej niż marzenie.
11. Jakie są Twoje ulubione utwory z historii muzyki trance/elektronicznej? Dlaczego tak długo pozostają w Twojej pamięci?
Jonas: Oto moje ulubione utwory – ich kolejność nie ma znaczenia:
– Chicane – Offshore, to największy utwór w stylu balearic trance
– Yahel – Voyage, ten kawałek jest bardzo prosty, ale po prostu go kocham.
– Way Out West – Mindcircus (Gabriel & Dresden Remix), vocal trance w swojej najlepszej postaci.
A
poza tym, na chwilę odejdę od trance, jestem również ogromnym fanem
Vangelisa, zwłaszcza jego muzyki z lat 70-tych i z początku lat 80-tych
(np. ścieżkę dźwiękową do filmu „Łowca androidów”). Niewątpliwie, miał
on wielki wpływ na mnie.
12.
Na koniec – chciałbym zapytać Cię o Twoich ulubionych ‘świeżaków’,
młodych producentów, którzy rozpoczynają swoją przygodę z wydawaniem
produkcji? Czy obserwujesz tę część sceny muzycznej?
Jonas: Jestem
obecnie kimś w rodzaju outsidera na scenie trance’owej i nie śledzę
zbyt uważnie nowych nazwisk. Jestem teraz jednym z tych zrzędliwych
staruszków (śmiech). Wiem, że mamy mnóstwo bardzo utalentowanych i
szybko rozwijających się młodych wilczków, którzy stają się coraz lepsi i
lepsi, dlatego prawdopodobnie powinienem poznać ich, zanim nie będę
mógł za nimi nadążyć (śmiech).