Trance rodem z Dalekiego Wschodu (wywiad z 2 Japończykami!)
Japonia i inne kraje Dalekiego Wschodu, stają się coraz modniejszymi krajami dla ludzi z innych krańców świata, pod względem turystycznym i kulturowym. Jeśli miałbym określić muzykę elektroniczną tego rejonu, postawiłbym na słowo „różnorodna”. Jak nigdzie indziej.
NHATO
Zapewne wielu z Was natknęło się kiedyś na hard-trance’owe produkcje takich artystów, jak Remo-con czy słynny Yoji Biomehanika. Wielbiciele delikatniejszych brzmień kojarzą Shingo Nakamurę, choćby z wydań dla Anjunabeats i Anjunadeep. W świadomości stałych obserwatorów sceny trance zagościły już aliasy Hiroyuki Ody, Nhato czy Plutiana (ten ostatni pochodzi z Korei Południowej).
KENJI SEKIGUCHI
Serdecznie zapraszam Was do przeczytania mojej rozmowy ze wspomnianym wyżej Nhato, znanego przede wszystkim z utworów i remiksów dla wytwórni egipskiego duetu Aly & Fila – Future Sound Of Egypt. Oprócz niego, zaprosiłem też Kenjiego Sekiguchiego, założyciela Otographic Music i współtwórcy audycji radiowej „Otographic Arts”.
Być może ten wywiad stanie się dla Was inspiracją do samodzielnego odkrywania elektronicznej sceny muzycznej Dalekiego Wschodu.
Serdecznie zapraszam do lektury:
1.
Z mojego punktu widzenia – Otographic Music jest wyjątkową wytwórnią:
wydaje rzadko, ale solidnie. Kenji, chciałbym zapytać Cię o genezę nazwy
labelu oraz o jego cele. Czy jest on skupiony na promowaniu japońskiej
kultury, przeróżnych wariacji muzycznych, czy na czymś jeszcze innym?
Kenji Sekiguchi: Po pierwsze, bardzo dziękujemy za zaproszenie do rozmowy!
Otographic
pochodzi od słów “Oto” (“dźwięki” w języku japońskim) oraz “graphic”.
Zatem, “Otographic” oznacza “grafikę rysowaną przez dźwięki”. Kiedy
zdecydowałem się rozpocząć działalność wytwórni w 2009 roku, miałem
nadzieję, że artyści będą wkładali w swoje produkcje własne myśli,
uczucia i emocje, tak, jakby rysowali obrazek. Naszym celem jest wnieść
taki wkład w scenę muzyczną, który będzie mieścił w sobie
wykwalifikowaną i jedyną w swoim rodzaju japońską muzykę elektroniczną.
2.
O wiele bardziej znamy Cię jako współtwórcę audycji Otographic Arts
oraz założyciela Otographic Music. Mniej jako producenta. Jakiś czas
temu wydałeś singiel „Into The Dawn”, który – jeśli się nie mylę – jest
Twoim pierwszym utworem wydanym na tak wielką skalę. Dlaczego
zdecydowałeś się na jego prezentację właśnie teraz?
Kenji: Tak naprawdę,
zacząłem produkować muzykę zanim zostałem DJ-em i twórcą wytwórni.
Pamiętam, że mój pierwszy utwór stworzyłem w wieku 14 lat. Jednak
później stałem się bardziej aktywny w pozostałych rolach, ponieważ wokół
mnie było tylu utalentowanych artystów, jak na przykład Nhato. Chciałem
po prostu ich wesprzeć.
Iskrą do mojego powrotu do produkowania była wizyta w studio z moim
kumplem z wytwórni, OCOT’em (Yoshinori Saito, certyfikowany trener
Abletonu). Pod koniec 2014 roku odwiedziłem go i wtedy pokazał mi jak
korzystać z Ableton Live i jak zorganizować sobie czas pracy, aby
stworzyć utwór tylko w kilka godzin; to było naprawdę inspirujące!
Niedługo
później, kupiłem Ableton Live, wraz z kilkoma nowymi synthami i
pluginami, a następnie zacząłem pracę nad “Into The Dawn”. Po siedmiu
latach przerwy było to trudna, ale jednocześnie bardzo ekscytująca praca
– poczuć i dotknąć nowych technologii.
3.
Ponad sześć lat temu, na początku 2010 roku ruszyliście z audycją
„Otographic Arts”, rozpoczynając ją utworem KIWAMU – „Birth”. Jak
poznałeś Tatsuyę i jak rozpoczęła się Wasza współpraca? Co moglibyście
powiedzieć o sobie nawzajem? Czy potraficie porozumiewać się ze sobą bez
słów?
Kenji: Historia
naszej znajomości rozpoczęła się w październiku 2007 roku. Poznaliśmy
się w klubie w tokijskim Nakano, gdy obaj mieliśmy 19 lat. Już wtedy
pracowałem jako A&R dla innej wytwórni muzycznej – Sevensenses
Recordings, dlatego zaprosiłem go do tego labelu od razu, gdy tylko
usłyszałem jego kawałek.
Od
tego czasu pracujemy ze sobą. Szanuję Nhato nie tylko za jego
ponadprzeciętne umiejętności w produkowaniu, ale także dlatego, że jest
profesjonalistą. Tak, rozumiemy się dobrze, w końcu od prawie dziesięciu
lat jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
Tatsuya (Nhato):
Kiedy się poznaliśmy, zaczynałem pracę nad utworem dedykowanym do
grania przez DJ’ów w klubach. Próbowałem również samodzielnie
zorganizować imprezę, jednak czułem, że jednak nie pasuję do tej roboty.
I właśnie wtedy, nasz wspólny przyjaciel NECO (weteran w organizowaniu
imprez progresywno-trance’owych w Japonii) przedstawił mi Kenjiego. Od
początku czułem jego sumienność i szczery wysiłek, jaki wkładał w
muzykę. Poza tym, byłem zaskoczony, że osoba w moim wieku może być tak
aktywna w kierowaniu wytwórnią; wokół mnie było wielu producentów, ale
prawie nikogo takiego, kto byłby tak zaangażowany w muzykę jak A&R.
Później,
jak już Kenji wspominał, wydałem kilka utworów w Sevensenses
Recordings. To właśnie doprowadziło do tego, że mój utwór mógł być
wysłuchany przez słuchaczy z całego świata. W Kenjim mam naprawdę
dobrego przyjaciela.
4.
Tatsuya, przyznam się, że już od kilku lat obserwuję Twoją karierę,
również na rynku japońskim. Muszę powiedzieć, że jestem naprawdę pod
wielkim wrażeniem tego, jak szeroki jest wachlarz umiejętności Twoich,
ale również i innych japońskich twórców.
Wydaje
mi się, że nie ma drugiego takiego miejsca jak Japonia, w którym
działałoby tylu ‚artystów renesansu’ – tak ogromnie wszechstronnych w
liczbie kreowanych stylów i dźwięków. Jak myślisz – co jest powodem tego
fenomenu?
Nhato: Kiedy Internet
i tworzenie muzyki za pomocą komputera stawały się popularne, byłem
jedynie uczniem junior high school (odpowiednik polskiego gimnazjum –
przyp. red.). Jednak już wtedy wielu artystów-pionierów zaczęło
produkować np. remiksy muzyki z gier wideo i przesyłać je do Internetu.
Była to tak zwana scena “Doujin”, istniejąca do dziś.
W
tamtym czasie, na czele sceny pojawiła się kolejna generacja
producentów, która obserwowała ją już wcześniej. Zaczęli oni wydawać
swoje utwory na wiele sposobów. Myślę, że właśnie to spowodowało, że
coraz więcej japońskich artystów zaczyna być znanych. Japonia to wąski
kraj pod względem geograficznym, jednak możesz dostrzec tutaj prawdziwą
mieszankę przeróżnych scen muzycznych. Myślę, że z powodu
niepowtarzalnego otoczenia tego kraju, japońscy twórcy mają bardzo
szerokie perspektywy twórcze.
5.
Comiket jest bardzo wielkim wydarzeniem na japońskiej scenie muzycznej.
Ogólnie, Wasz kraj jest znany z charakterystycznych, czasami bardzo
specyficznych rzeczy/zdarzeń. Jeśli mielibyście dokończyć zdanie:
„Jestem dumny z bycia Japończykiem, ponieważ…”, jak wyglądałoby ono w
całości?
Kenji: Przyznam,
że tak naprawdę jeszcze nigdy nie byłem na Comiket, ale słyszałem o nim
wiele od moich przyjaciół z wytwórni. To wydarzenie, podczas którego
artyści mogą dostarczać swoje produkcje wprost do rąk swoich fanów i
osobiście zamienić z nimi kilka słów. Myślę, że to naprawdę świetny
pomysł.
Jeśli
chodzi o ‚bycie Japończykiem’, ogromny wpływ na mnie miała muzyka z
wielu japońskich gier wideo, w które grałem będąc dzieckiem. Ich melodie
zapadają w pamięć, ponieważ same w sobie kryją całą fabułę; ich siła
nie blaknie, bez względu na to, jak wiele mają lat. Myślę, że to rodzaj
inspiracji, który może dodać wyjątkowego smaku produkcjom muzycznym.
Jestem dumny z bycia Japończykiem, ponieważ jestem otoczony
niepowtarzalną kulturą.
Nhato: Scena
Doujin jest całkiem duża; to miejsce, gdzie producenci tworzą utwory (w
wielu przypadkach – remiksy innych dzieł) z wolnymi umysłami. Jednak
zawsze mają ogromny szacunek dla oryginału, nie tylko w przypadku muzyki
z gier wideo, ale również dla innych gatunków. Ten sam rodzaj umysłu
posiadają również ich fani, stąd istnienie tak wielu wydarzeń
poświęconych wyłącznie ‚specyficznym gatunkom’ w moim kraju. Jestem dumny z bycia Japończykiem, ponieważ nigdy nie zapominamy o respekcie.
6.
Tatsuya, Twoja muzyka jest słuchana przez fanów z całego świata;
wykonałeś oficjalne remiksy dla Dennisa Sheperda, Bjorna Akessona czy
duetu Aly & Fila. Czy masz jakieś szczególne podejście do swojej
międzynarodowej kariery czy jednak nie rozgraniczasz muzyki ‚tworzonej
na rynek japoński’ od muzyki ‚tworzonej dla reszty świata’?
Nhato: Moje
podejście do pracy nie zmienia się, bez względu na to czy jej efekty są
przeznaczone do wydania w Japonii, czy poza nią. Produkuję to, co
lubię. W przypadku remiksów, staram się usatysfakcjonować twórcę
oryginału oraz fanów jego wytwórni. Ale co ważniejsze, zawsze
przywiązuję największą uwagę do wdrażania moich zainteresowań i nowych
pomysłów w moje produkcje. Czuję się zaszczycony tym, że moje
nastawienie jest pozytywnie odbierane przez scenę i fanów.
7.
Chciałbym zapytać Was o kulisy powstania albumu „Etude”. Kiedy
zdecydowaliście się na jego realizację? Tatsuya, czy jest jakiś
morał/przekaz tego krążka, który chciałeś w nim zawrzeć?
Nhato: Pomysłem
albumu “Etude” były ‚fragmenty treningów, praktyki’, tak jak wskazuje
sam tytuł. Jego tło jest powiązane z tym, o czym mówiłem przy poprzednim
pytaniu. Zawsze gdy tworzę utwór, myślę, że powinienem sobie stawiać
jakieś wyzwania. Dlatego właśnie wszystkie wydane przeze mnie produkcje
są nie tylko kompletnymi pracami, są również rezultatami mojej praktyki.
Na
jednym krążku umieściłem przeróżne utwory, aby ta filozofia mogła
wybrzmieć. Z drugiej strony, gdy „Etude” było wydawane (w 2012 roku), na
scenie muzycznej dochodziło do wielkich zmian, dlatego chciałem
stworzyć album, który byłby kamieniem milowym (ważnym wydarzeniem –
przyp. red.) w moim odczuciu.
Kenji: Wydanie
albumu Nhato było jednym z najważniejszych celów od czasu rozpoczęcia
działalności Otographic Music. Już przed rozpoczęciem tego projektu
byłem pewien, że ten krążek odniesie sukces, dlatego pomyślałem, że
muszę wykonać ogromną pracę od strony menadżerskiej. Dzięki wielu
partnerom – z Japonii i nie tylko – „Etude” zyskało międzynarodowe
wsparcie.
Muszę również wspomnieć o wizualnej stronie płyty. Nasz przyjaciel i
dyrektor artystyczny wytwórni – SoU ułożył drużynę grafików, w skład
której weszło wielu utalentowanych japońskich twórców. Poniżej, możecie
zobaczyć dwie produkcje ich autorstwa:
(niestety, już wyprzedane!)
8. Kilka miesięcy temu, przeprowadzałem wywiad z cYsmix’em, norweskim producentem, który pojawił się na japońskiej scenie muzycznej.
Zauważyłem,
że bardzo często go wspierasz, współpracujecie; co więcej – powstał już
Wasz wspólny utwór (jego premiera – już niedługo). Jak się poznaliście?
Co wyróżnia cYsmix’a od innych twórców?
Nhato: Pamiętam,
że nasza przyjaźń zaczęła się od dnia, w którym cYsmix odezwał się do
mnie na Twitterze jako mój fan. Jego utwory pozwalają mi poczuć
wyjątkową atmosferę; nie jest to kopia czegokolwiek innego. Również on
za każdym razem stara się stworzyć zupełnie nowe i niepowtarzalne
brzmienie, przy jednoczesnym spełnianiu oczekiwań swoich słuchaczy.
Czuję
sympatię do jego nastawienia i to może być iskrą do stworzenia naszego
wspólnego utworu. W ostatnim czasie często rozmawiamy o programach do
tworzenia muzyki oraz o sprzętach.
9.
Chciałbym zapytać Was teraz o Waszych planach na nadchodzące miesiące.
Kenji, czego możemy spodziewać się po Otographic Music? Być może Twojego
nowego utworu? Tatsuya, jakie niespodzianki przygotowujesz w ramach
swoich utworów? Czy myślisz o kolejnym – po „Etude” – albumie?
Kenji: Jestem przygotowany na to, aby zaprezentować wiele niewydanych dotąd utworów. Jednym z najbliższych planów jest wydanie
nowej produkcji KIWAMU. Original Mix był już grany w 61. epizodzie
Otographic Arts. Singiel będzie zawierał też remiks autorstwa Kyohei’ego
Akagawy i muszę przyznać, że jest wspaniały. Poza tym, kończę pracę nad
moim nowym kawałkiem, pozostało mi tylko zadbać o jego szczegóły.
Wkrótce zaprezentuję go w Otographic Arts!
Nhato: Na
koniec 2015 roku wydałem mój ostatni utwór “Kaede”. Zacząłem jego
produkcję wtedy, kiedy otrzymałem propozycję naszego wywiadu. Mam
nadzieję, że Ci się podoba. Myślę również nad stworzeniem kolejnego
albumu, jednak nie chcę, by była to tylko bezmyślna kolekcja moich
produkcji. Każdego dnia staram się wpaść na pomysł jego motywu, jednak
obecnie nie wiem, kiedy uda mi się tego dokonać.
10.Które utwory z historii muzyki elektronicznej/trance są Waszymi ulubionymi? Dlaczego pozostały w Waszej pamięci do dziś?
Kenji:
– Chicane – Offshore
Zwłaszcza wersja live z Palladium Ibiza jest najlepsza. Kiedy byłem
uczniem szkoły średniej, słuchałem tego miksu niezliczoną ilość razy.
Nawet teraz potrafię czerpać z niego wiele inspiracji.
– BT – Flaming June
Arcydzieło, które prowadziło mnie w świat sceny trance’owej.
– Tiesto – Suburban Train
Wykonanie z żywym chórem, w ramach nagrania Tiesto in Concert 2004 na
DVD, było naprawdę imponujące. Tę scenę oglądałem wiele razy.
Nhato:
– Gouryellla – Ligaya (Yoji Biomehanika Remix)
„Ligaya” jest bardzo popularnym hymnem wśród fanów muzyki trance w
Japonii, utwór ten doczekał się przeróżnych remiksów. Myślę jednak, że
wersja Yoji’ego jest absolutnie najlepszy (i to nie dlatego, że Yoji
jest moim rodakiem [śmiech]) )
– Hybrid – Finished Symphony
Słuchałem tego utworu, gdy uczyłem się w szkole średniej. To właśnie wtedy poczułem potencjał muzyki elektronicznej.
– Airbase – Genie
Ten kawałek uzależnił mnie od głębi trance’owej, synthowo-leadowej barwy.
11.
Na koniec, chciałbym zapytać Was o moich ulubionych ‚świeżaków’ – mniej
znanych producentów, posiadających ogromne predyspozycje do osiągnięcia
czegoś naprawdę wielkiego w przyszłości.
Kenji: Polecam obserwować naszych producentów młodszej generacji – arana, Ryunosuke Kudo i Oluci.
Wydali
oni już kilka utworów w Otographic, jednak załóżmy, że powinni zaliczać
się do tych mniej znanych. Potrafią oni stworzyć naprawdę wyjątkowe
brzmienia.
Nhato: Nie
jestem pewny w 100% czy będą oni wielkimi artystami, jednak członkowie
doujinowego kręgu “Unitone” (należą do niego m.in. aran i Ryunosuke
Kudo) robią naprawdę świetne produkcje.
Czy obserwujecie inne, ciekawe rynki muzyczne z różnych zakątków świata? Jeśli tak, czekamy na Wasze komentarze; być może podzielicie się z nami jakąś wyjątkową, ogólnie nieznaną perełką.