Armin van Buuren z rockmanami z Kensingston (VIDEO)
Prawdziwie rockowy breakdown to nie jest częsty zabieg w elektronicznej muzyce tanecznej – rockowo brzmiące wokale to jedno, ale prawdziwie drapieżne żywe gitary i bębny to już coś całkiem innego.
Armin van Buuren postanowił połączyć te dwa światy, przy okazji doszedł do wniosku, że nie ma sensu samemu (czy z pomocą innych producentów elektroniki) imitować rockowego brzmienia czy samemu wymyślać taki utwór – poprosił więc o pomoc specjalistów w tej dziedzinie.
Zespół Kensington w swojej rodzimej Holandii znany jest już dobrze od kilku lat, ale publiczność w innych krajach – w tym w Polsce – zaczął zdobywać dopiero niedawno. Dzięki współpracy z Arminem znów zdobędą nowych słuchaczy, pytanie brzmi – jak ich wspólny kawałek podoba się dotychczasowym fanom Armina van Buurena? Udało się czy się nie udało?
