News

Niespodziewany hit lutego: Vini Vici!

Trance już od dawna jest gatunkiem niszowym. Zanim jednak się oburzycie, dodam, że chodzi o najbardziej znany internetowy sklep muzyczny Beatport (nie ukrywajmy, w porównaniu z innymi, trance już od dawna nie gra pierwszych skrzypiec, jeśli chodzi o sprzedaż – tak, mam na myśli wyłącznie tę kwestię).

Najczęściej sprzedawane trance’owe utwory bardzo rzadko przebijają się do pierwszej setki (!) ogólnej listy popularności na Beatport, o wyższych miejscach nawet nie wspominając. Tym bardziej warty do odnotowania jest sukces izraelskiego duetu Vini Vici, klasyfikowanego i przez miłośników, i przez sam sklep (a umówmy się – nie jest to reguła; amerykański system często potrafi przypisywać utwory do gatunków z – mówiąc delikatnie – ogromną wyobraźnią) do Psy Trance (skrót od Psychedelic Trance, tak dla jasności).

Ich interpretacja „Free Tibet”, stworzonego oryginalnie przez francusko-hiszpański projekt Hilight Tribe w 2002 roku, trafiła na drugie (w dniu pisania tekstu spadła na trzecie) miejsce wśród najchętniej kupowanych utworów na Beatport. Tak, na całym Beatport. Co przyczyniło się do tego sukcesu (odejmując spekulacje o tym, że miejsca na listach potrafią być kupowane tak samo, jak 'lajki’ na Facebooku)?

Wydaje mi się, że ważnym czynnikiem był między innymi sukces niedawnego singla Vini Vici z debiutanckiego albumu „Future Classics” – „The Tribe”. Produkcji, która w zeszłym roku rozbrzmiewała na wielu festiwalach (prawdopodobnie na wszystkich kontynentach, nie licząc biegunów). Aviram Saharai & Matan Kadosh – jak widać – poszli za ciosem, wypuszczając kolejne dzieło, które już pojawiło się m.in. w setach Armina van Buurena, Bryana Kearneya, Menno de Jonga, Astrixa czy Andrew Rayela.  

Po drugie – ogromne wsparcie muzyki psychodelicznej w ich rodzimym Izraelu oraz wzrost zainteresowania tym stylem na całym świecie. Dowód? Niedawno, bo w połowie stycznia, panowie zagrali na ogromnym festiwalu Dreamstate w San Francisco, obok takich tuz jak: Markus Schulz, Paul van Dyk czy Paul Oakenfold. Nieco później, Vini Vici napisali o swoich planach na jeden z weekendów, podczas którego występowali na festiwalach w Austrii, Serbii i… w Brazylii. Tak, w ciągu jednego weekendu.

Warto wspomnieć również o wokalach oraz elementach pochodzących ze wspomnianego przeze mnie pierwowzoru. Hilight Tribe jest projektem, który określa swoją muzykę jako 'Natural Trance’. To wyjątkowy zespół, łączący muzykę elektroniczną z brzmieniem gitar, perkusji, a także niestandardowych instrumentów z różnych zakątków naszego globu – djembe, didgeridoo, itp. Jego maksymą jest łączenie wielu kultur, a co za tym idzie – jednoczenie słuchaczy z całego świata. Być może wkrótce napiszę Wam o nich nieco więcej.   

Na razie pozostawiam Was ze znanym Wam już dobrze remiksem od Vini Vici oraz oryginałem grupy Hilight Tribe. Która wersja podoba się Wam bardziej? Jakie jest Wasze podejście do psychedelic trance?

Hilight Tribe – Free Tibet (Vini Vici Remix)
Hilight Tribe – Free Tibet

 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →