DJ śmiertelnie pobity za niezagranie kawałka
’Z nieoficjalnych źródeł wynika, że sprawca lub sprawcy, bo mogło być ich więcej, skakali mężczyźnie po głowie’, czytamy we fragmencie artykułu pochodzącego z jutrzejszego wydania Dziennika Zachodniego.
Wielka tragedia w Jastrzębiu-Zdroju. W ostatni weekend doszło tam do bestialskiego pobicia DJ-a grającego w klubie Nowe Zacisze na osiedlu Przyjaźń. Krzysztof do dzisiejszego dnia walczył w szpitalu o przeżycie, niestety około 12:15 zmarł.
’Jak udało się dowiedzieć dziennikarzowi DZ, do pobicia didżeja doszło w barze, tuż po imprezie, którą prowadził. Jak podają świadkowie, 40-letni Krzysztof Linde miał nie zagrać piosenki, o którą prosili go sprawcy i za to został skatowany. (…) Z nieoficjalnych źródeł wynika, że sprawca lub sprawcy, bo mogło być ich więcej, skakali mężczyźnie po głowie. – Gdy barmanka wychodziła z lokalu, on leżał na ławce. Później, gdy po południu szła do pracy, nadal tam leżał i dopiero wtedy zareagowała – mówi osoba, która woli pozostać anonimowa’.
Składając kondolencje rodzinie apelujemy o pomoc w złapaniu podejrzanego mężczyzny, którego wizerunek opublikowała policja. KONTAKT: 32 478 72 00 lub z najbliższą jednostką policji pod numerem 997.
Więcej szczegółów znajdziecie pod tym linkiem: