Pioneer DJS-1000: będzie hit?
Jeżeli jesteście DJ-ami, albo macie DJ-ów wśród swoich znajomych, na pewno od kilku godzin w swojej społecznościowej przestrzeni i nie tylko macie do czynienia z intensywną reakcją na nową zabawkę Pioneera.
Większość reakcji jest nader entuzjastyczna, wielu z Was już nie może doczekać się momentu, kiedy chwyci w ręce sampler Pioneer DJS-1000, dzięki któremu miksowanie muzyki będzie jeszcze bardziej ekscytujące (oczywiście dla tych, którzy lubią wychylać się ponad średnią i pełną parą korzystać z dobrodziejstw techniki w celu wzbogacenia swoich setów).
Trzeba przyznać, że urządzenie wygląda nad wyraz atrakcyjnie, dzięki 16 podświetlanym na różne kolory padom i całkiem sporemu dotykowemu wyświetlaczowi. Przede wszystkim chodzi tu jednak o jego funkcjonalność – zabierasz USB z kawałkami, loopami, samplami, a capellami – czymkolwiek, co zapragniesz, i podłączając je do DJS-1000 nie potrzebujesz niczego więcej poza nieokiełznaną wyobraźnią. Czy to rzeczywiście rzecz idealna do improwizacji didżejskich? Wygląda na to, że tak, a cena wcale nie odstrasza – wynosi 1100 dolarów. Sprawdźcie video prezentację: