Konflikt na linii Deadmau5 – Marshmello nadal aktualny
Deadmau5 z Marshmello od dawna drą ze sobą koty. Po ostatnich wypowiedziach tego pierwszego stara zadra znów wraca na tapet.
Gdy kot śpi, myszy harcują
Chyba od początku istnienia ludzkości miały miejsce waśnie i nieporozumienia. Nic w tym jednak dziwnego, w końcu każdy z nas jest różny, każdy ma inny pogląd na dane sprawy i każdy ma prawo do swojej własnej opinii. Ważne jest jednak, by dane scysje wyjaśniać między sobą z klasą. Jednak konflikt jaki narósł pomiędzy Deadmau5, a Marshmello od pojęcia dobrego smaku stoi już naprawdę daleko.
Trudno tak naprawdę stwierdzić, w którym miejscu jest zalążek całego konfliktu. Najprawdopodobniej spór narodził się w 2015 roku gdy Deadmau5 w niewybrednych słowach ocenił poziom twórczości Marshmello. Przykładem miał być remiks utworu Adele stworzony przez tego drugiego. Marshmello w odpowiedzi pokazał screen na którym widać, że Deadmau5 zablokował go w mediach społecznościowych; prześmiewczo mówiąc, że raczej nie ma szans na wspólny collab. Na tym jednak cała sprawa się nie zakończyła.
Sprawdź także: Deadmau5: „To jest mój muzyczny zachód słońca”
DJ-e jeszcze bardziej pogłębili swój konflikt po imprezie Ultra Festival w 2016 roku. DJ spod loga myszy zarzucał temu drugiemu, że ten go podczas festiwalu… śledził. Jeśli już myślicie, że poziom kłótni jest abstrakcyjny, to poczekajcie jeszcze chwilę.
Przebieg kłótni obu panów w 2016 roku mogliśmy śledzić na Twitterze. Joel Thomas Zimmerman aka Deadmau5 za pośrednictwem platformy oznajmił, że Marshmello go śledził i denerwował podczas całego wydarzenia. Christopher Comstock znany też jako Marshmello sparował to twierdząc, że widział go podczas Ultra tylko raz, próbując się przywitać z samego szacunku do twórczości Zimmermana.
Marshmello nie jest już istotny?
To też jednak nie zakończyło waśni. Ostatnio Joel prowadził transmisję na żywo na platformie Twitch. Jeden z fanów zapytał go wtedy czy nadal ma sprzeczkę z Christopherem. Ten powiedział, że nadal by miał gdyby Marshmello nadal był istotny. Deadmau5 dodatkowo dolał oliwy do ognia mówiąc, że nie słyszał o DJ-u w masce przez dłuższy czas, generalnie obrażając producenta za wycofanie się z branży po zarobieniu dużej ilości pieniędzy.
Jest to o tyle ironiczne, że Deadmau5 sam ostatnio poinformował, że będzie powoli „zwijał manatki” by zrobić miejsce nowym, młodym producentom. Czy to koniec tego sporu? Bardzo w to wątpię. Trzeba jednak zauważyć, że to Joel był zawsze tym atakującym, a Comstock starał się całą sytuację łagodzić.
Deadmau5 zdaje się mocno wziął do siebie fakt, że społeczność kocha osoby charyzmatyczne. Jest jednak dość granica pomiędzy mocnym i ciętym językiem a zwykłym hejtem, którą nasz arbiter elegantiarum wydawał się wielokrotnie przekraczać.