7 Wspaniałych 2012. Mistrzowie Anglii: Disclosure
Ich sława do nas, jak się zdaje, jeszcze nie dotarła. Nie licząc utworu „Latch”, który codziennie kilka razy pojawia się na antenie Planety Poznań i przez słuchaczy tej rozgłośni przyjmowany jest niezwykle entuzjastycznie.
Tymczasem na Wyspach Brytyjskich to odkrycie wielkiego kalibru, fenomen duetu braci porównywany jest nawet do fenomenu Orbital sprzed wielu lat, słowem nie można o Disclosure powiedzieć złego słowa absolutnie nikomu, każdy musi się zachwycać i basta. Czy jest faktycznie czym się zachwycać?
Z Orbitalem łączą ich dwie rzeczy – po pierwsze panowie wprowadzają powiew dźwiękowej świeżości, a po drugie to wcale nie oznacza, że ich muza to wynalazek do wczuwania się, a nie do zabawy. Wprost przeciwnie – to imprezowy fenomen, o którym w niektórych podsumowaniach roku 2012 można było przeczytać, że za rok brzmienie Disclosure będzie osobnym gatunkiem muzycznym, które kopiować będą setki naśladowców. Każdy ich nowy remiks czy cokolwiek, co tylko wypuszczą, jest szeroko komentowane i wychwalane pod niebiosa.
Zapewne między innymi dlatego, że udało im się znaleźć pomost między brytyjską muzyczną przeszłością (klimaty garage, 2-step, tech-house’u czy electro są tu zmyślnie pomieszane w spójną całość, przypominając o czasach królowania w UK Artfula Dodgera), a brzmieniową teraźniejszością. Produkcyjny kunszt, kompozycyjna lekkość i momentami spora przebojowość to ich kolejne atuty. Sprawdźcie sami. Ciekawe, czy faktycznie takie lekko i przyjemnie połamane beaty powrócą w 2013 na parkiety z wielką siłą?
P.S. Wiadomość z ostatniej chwili, którą otrzymaliśmy już po publikacji tekstu: w kwietniu Disclosure pojawią się na jednym występie w Polsce, w klubie 1500m2 w Warszawie.
