Recenzje

6 nowych kawałków od Solar Energy

Niespieszne progresywne beaty plus rozmarzone, melancholijne melodie przywołujące klimat Balearów – kto w naszym kraju znany jest z takich brzmień? Pisaliśmy o nim jakiś czas temu przy okazji pierwszej EP dla SolarSwarm – wytwórni należącej do Solarstone’a. Solar Energy, bo o nim tu mowa, swoją muzyką celuje właśnie w miłośników muzyki swojego dużo bardziej doświadczonego kolegi, może nawet idola? Aż dziw bierze, że Rich nie zdecydował się na wydanie czteropaka „Progressive Sun EP”, bo każdy z numerów dobrze by się odnalazł w stylistyce jego labelu.



Tymczasem ten materiał ukazuje się w oficynie The Clubbers, na Juno już można posłuchać, choć oficjalna premiera dopiero w połowie marca. Wszystkie cztery numery trzymają równy poziom – może nawet zbyt równy, bo niektórzy mogą mieć problemy z ich rozróżnieniem. Stosunkowo najwięcej dzieje się w utworze „Don’t Look Down” – to nasz faworyt w tym towarzystwie.


Wracając do Solarstone’a – już niebawem ukaże się w jego SolarSwarm EP z dwoma numerami Solar Energy. Pierwszy z nich „Phoenix” charakteryzuje się niezwykle słodką, dla wielu pewnie aż nazbyt przesłodzoną partią klawiszy, brzmiących jak w jakiejś romantycznej balladzie. Do beatu jednak nie można się w żaden sposób przyczepić. Drugi z kawałków „Detroit” robi lepsze wrażenie – więcej w nim energii i zdecydowania (plus niekonwencjonalne wyjście z breakdownu), choć senny klimat pozostaje. I dobrze – taką konwencję obrał sobie Solar Energy i pozostaje nam życzyć, by wciąż czuł się w niej tak dobrze i by w każdym kolejnym numerze wyciągał z niej jak najwięcej. 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →