News

12 artystów na 20-lecie labelu Plus 8

Daniel Bell, John Acquaviva i Richie Hawtin prekursorami techno są. I basta! Założenie Beatportu, stworzenie pierwszego na świecie systemu cyfrowego winyla to chyba dwa największe ich osiągnięcia (choć przyznam się szczerze, nie mam pojęcia, w jakim stopniu przyczyniali się oni do nich); nie wspominając oczywiście o wielu, wielu innych innowacjach w świecie komputerowej muzyki elektronicznej, o których nawet nie mamy pojęcia, że to ich dzieło.

Dziś jednak nie o nowinkach technologicznych. Założony przez nich dwadzieścia lat temu label, Plus 8, stał się inspiracją dla całej rzeszy ówczesnych i przyszłych technomaniaków… W tym najbardziej znanych artystów. Beatportal przepytał z tej okazji dwunastu z nich i poprosił o wymienienie ulubionych utworów firmowanych tą marką. 

Zdjęcia zawierają artystów Plus 8 oraz autorów wypowiedzi (niekoniecznie mających cokolwiek wspólnego z tym wydawnictwem!).

Dubfire

States of Mind, ‘Elements of Tone’ (1990)

Jak przez mgłę pamiętam zadzwonienie pod numer wydrukowany na
okładce i byłem zdziwiony, że to Rich go odebrał. Byłem
oszołomiony jakością wydawnictw do tej pory, nie wspominając o
wyróżniających je okładkach. Myślałem, że kawałki były z
Detroit, ale pochodziły z Windsoru i nie tylko. I od tego czasu
ogromna ilość utalentowanych producentów, wyłoniła się w z
tych okolic. Tam musi być coś w wodzie! Wszystkiego najlepszego z
okazji roczncy Rich, John i całej reszcie artystów Plus 8!

Tiga

Cybersonik, ‘Technarchy’ (1990)

W 1992 miałem osiemnaście lat. Nosiłem domowej roboty maskę
gazową i niemiecki kostium chemiczny. I poszedłem tańczyć do
klubu, w którym wszystko dla mnie się rozpoczęło: CRISCO w
Montrealu.

Karmiono nas stałą dietą house’u, ale ja chciałem techno.
Znosiłem to, wiedząc, że mój czas nadejdzie i pewnego dnia
zmiażdżę ich wszystkich pod moim rave’owym butem. Byłem
bojowniczy. Później, pewnej nocy, gdy tańczyłem na podium do
„I’ll Be Your Friend”Roberta Owensa, trzech kolesi wyszło z
ciemności na małą scenę i bez ostrzeżenia zmieniło moje życie.

Dan Bell, John Acquaviva i Richie Hawtin załadowali sprzęt do
samochodu i pojechali do Motrealu, a chwilę później byłem już
świadkiem występu Cybersonik na żywo (tak sądzę). Po zobaczeniu
świrującego dzieciaka przed nimi tamtej nocy, dali mi trzy
nieopisane winyle, które nadal mam na ścianie i prezerwatywy +8.
Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę tak szczęśliwy, że dostanę
prezerwatywę od kogoś o imieniu John. To zmieniło moje życie i
nadal żyję w śnie, który rozpoczął się tamtego dnia. Dzięki
Plus 8!

Umek

Final Exposure, ‘Vortex’ (1991)

Byłem młodym chłopcem gdy label zaczynał wydawać muzykę, ale
nieustające wrażenie, które utwory takie jak: „Technarchy”
Cybersonik, „F.U.” F.U.S.E. i „Vortex” Final Exposure,
wywarły na mnie, na wiele sposobów bardzo wpłynęły na to, jak (i
niezliczone ilości artystów) odczuwają techno. Pionierski,
konsekwentny i legendarny label, który jest tak samo istotny i
wielki jak był wszystkie te lata temu!! Następnych dwudziestu!

Pete Tong

State of Mind, „Elements of Tone”

Sądzę, że gdy usłyszałem pierwsze wydawnictwo, „Elements of
Tone” State of Mind, wiedziałem, ze będzie to bardzo wyjątkowy
label. Jeden z tych, które się zbiera i wierzy, że wydawać będą
unikatową i przełomową muzykę. Testamentem dla Richiego jest
również to, że utwór ten nadal brzmi nowocześnie dziś,
dwadzieścia lat później. Muszę to znów zagrać!

Adam Beyer

Vapourspace, ‘Gravitational Arch of Ten’ (1993)

Pamiętam pojechanie na rave autobusem z Sztokholmu do Kopenhagi w
1993. Pojechałem ja, Joel Mull, Jesper Dahlback i kilkoro innych
przyjaciół (plus cały autobus raverów). Impreza nazywała się
Lovecore, a line-up był najbardziej niesamowitą rzeczą, którą
kiedykolwiek widzieliśmy! Jeff Mills, DJ ESP, Basic Channel live,
Electric Indigo i Vapourspace live!!!! I wielu innych, których nie
pamiętam, może również Djungle Fever Crew z Kolonii (byliśmy
wielkimi fanami).

Wtedy było jeszcze wiele innowacji na scenie i poczucie słyszenia
rzeczy, których nigdy wcześniej się nie słyszało było tym, o co
we wszystkim chodziło. Więc gdy Vapourspace zagrali „Gravitational
Arch of 10”, rozwalił nam czaszkę. Ten utwór jest jednym z
najbardziej ponadczasowych dzieł kiedykolwiek powstałych w muzyce
techno. Do dziś odkurzam niektóre ze starych wspomnień rave’owych,
by nie zapomnieć co czułem, gdy słyszałem te legendarne utwory.
Na imprezie, w brudnym magazynie, było lodowato, ale nigdy nie
zapomnę jednej z syren, zmieniającej moje życie na zawsze.

Michael Mayer

Psyance, ‘The Answer’ (1994)

Jedyny raz w ciągu osiemnastu lat, gdy naprawdę wpadłem w
kłopoty z moim przyjacielem i byłym partnerem, Jorgiem Burgerem,
miał miejsce w 1993. W tym czasie zajmowałem się kupnem płyt do
naszego sklepu z winylami, Delirium. To było nadal stosunkowo małe
miejsce, podobnie jak mały był nasz tygodniowy budżet, góra
tysiąc marek (dwa tysiące złotych). Gdy zamówiłem katalog Plus 8
wart ponad pięć tysięcy, nie czułem się jakbym zrobił coś nie
tak… Na tym labelu było tyle złota! Ale Jorg był dosłownie
zielony na twarzy – całe szczęście, nigdy więcej nie widziałem
go takiego. Prawie zrujnowałem nasz interes, a sprzedanie ostatniej
kupionej wtedy płyty zajęło nam jakieś siedem lat. Ale co tam –
uszczęśliwiłem wielu klientów wyciągając świeżo zapakowany
klasyk. Mój osobisty faworyt? „The Answer”, Psyance, samplujący
Lisę Stansfield… Jak bardzo cool to było?! Wszystkiego
najlepszego!

Christian Smith

F.U.S.E., ‘F.U.’ (1991)

Pamiętam wysłanie Johnowi Acquavivie i Richiemu Hawtinowi słabo
wyprodukowanych kaset-demówek we wczesnych latach
dziewięćdziesiątych, a nawet rozmawianie przez telefon z matką
Johna, bo nadal mieszkał wtedy z rodzicami. Wiele zmieniło się od
tamtego czasu, ale jedno jest pewne – Plus 8 wydał płyty, które
bardzo na mnie wpłynęły i nadal, po dwudziestu latach, jest na
szczycie! Brawo!

Sven Väth

Richie dał mi w Nowym Jorku F.U.S.E. wydane w Plus 8 w 1992/93
roku. Wróciłem do domu i zagrałem kawałek w klubie Omen – po
tym, nic nie miało już być takie samo!

Loco Dice

Plastikman, ‘Glob’ (1993)

Moim ulubionym klasycznym kawałkiem wydanym w Plus 8 jest „Glob”
z „Sheet One” Plastikmana. Zabrał mnie w podróż, gdy
usłyszałem go po raz pierwszy w latach dziewięćdziesiątych. Od
razu wiedziałem, że nigdy nie odpuszczę sobie tego utworu. W
zasadzie użyłem go nawet na jednej z moich kompilacji.

Zdar (Cassius/Motorbass)

Speedy J, ‘Something for Your Mind’ (1991)

Dla mnie Plus 8 był jednym z najbardziej inspirujących labeli w
historii. Sądzę, że to jedyny, z którego mam wszystkie winyle –
często w dwóch kopiach! Mam nawet wszystkie wydane w sub-labelach,
jak Probe i Accelerate.

Gdy odkryłem imprezowanie w 1991, poszedłem do BPM, najlepszego
sklepu z płytami w Paryżu, i kupiłem „Approach & Identify”
F.U.S.E. jako część mojej pierwszej paczki winyli. Od tamtej
chwili, zawsze próbowałem zdobyć je wszystkie. Były tak
nowoczesne, a ich wygląd tak niesamowity – nadal są dla mnie
kamieniem milowym.

Nadal gram „Something For Your Mind”, „Pullover”,
„Technarchy” czy DBX z Accelerate, często obok klasycznego
house’u, minimal techno czy maximalowych, big-roomowych utworów –
zawsze działają i nadal są świeże.

Gdy stworzyliśmy La Funk Mob z Boombass, mój partner z Cassius,
James Lavelle (szef Mo’Wax) spytał nas, przez kogo chcielibyśmy
zostać zremiksowani. Od razu poprosiłem Jamesa, czy nie mógłby
spytać Richiego Hawtina i Carla Craiga. Nie wiedział kim byli, ale
ostatecznie obaj powiedzieli „tak” – byłem z tego bardzo dumny.
Obaj stali się tym kim są teraz, a ja nadal czasem gdy słyszę
remiks Richiego, cofam się do czasów, gdy moją radością było
wyjście co tydzień do sklepu z płytami, pytanie o nowości i
czekanie z niecierpliwością na czerwone, czarne i białe logo +8
oraz podpisy – tak rozpoznawalne, tak wyprzedzające czas i tak
niezwykłe.

Nawet jeśli trudno jest to usłyszeć, gdy tworzyliśmy z Etienne
De Crecy’m „Pansoul”, Motorbass, +8 było jedną z naszych
wielkich inspiracji. Najlepszego!

JD Twitch (Optimo)

Speedy J, ‘De-Orbit’ (1991)

Bardzo, bardzo trudne było zdecydować się na ulubione
wydawnictwo Plus 8, jako że tak wiele z nich zrobiło na mnie
ogromne i długotrwałe wrażenie. Na początku historii techno
wydawało się, że każde z nich wyznaczało nowe fundamenty dla
tego gatunku, które rozwijały się oraz ewoluowały niemalże co
tydzień. Dwunastocalowe single od F.U.S.E., Cybersonik, Final
Exposure, Vapourspace i Plastikmana, były czymś więcej niż tylko
hymnami – były sposobem na życie dla mnie i wielu moich
przyjaciół, do tego stopnia, że wielu ludzi, których znałem
miało tatuaże Plus 8. Mieliśmy ogromne szczęście gościć trójcę
F.U.S.E., Cybersonik i Speediego J jednej nocy w klubie Pure. Grałem
tam wtedy i do dziś ten dzień pozostaje dla mnie jednym z szczytów
elektroniki na żywo.

Po wielu rozważaniach i zwyczajnym ograniu „Substance Abuse”
zbyt wiele razy, wybrałem „Rise” Speediego J jako mój ulubiony
– niekoniecznie utwór, ale całą EP-kę. „Something For Your
Mind” było wielkim klubowym hitem, ale zawiera rwónież piękno i
trafny tytuł. Nieustannie nasilająca się detroitowa, emocjonalna
rozkosz downtempo, z „Rise”, „De-Orbit”, które jeśli
sprytnie zagrać na 45RPM, zmienia się w zamiatacza w stylu Carla
Craiga. Jest to jeden z utworów, które naprawdę przetrwały próbę
czasu i nadal za każdym razem wywołuje u mnie gęsią skórkę.

Alan Fitzpatrick

F.U.S.E., ‘Substance Abuse’ (1991)

Sądzę, że dla mnie ulubionym utworem musi być „Substance
Abuse”, Richiego Hawtina pod aliasem F.U.S.E. TO naprawdę szalony
utwór, który perfekcyjnie łączy najlepsze elementy acid house’u z
bębniącym techno. Kocham mocne stopy i ostre hi-haty z 909!
PRZESADA!! Klasyk Plus 8! 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →