10 specjalistycznych pytań: Loui i Scibi
Duet Loui & Scibi to już sprawni, housowi producenci, twórcy świetnego „This is how we do it” z Jacobem A, ale też kilku bardzo dobrych remiksów. Kilka z nich znajdziecie pod tym artykułem, polecamy Waszej uwadze. A tymczasem sprawdźmy co mają do powiedzenia na temat tajników produkcji, oto Loui i Scibi odpowiadają na 10 specjalistycznych pytań.
1. Sample czy wtyczki (analogi)?
Zależy co tu rozumieć poprzez sample, bo można nimi nazwać zarówno loopy z samplepacków, wycinki ze starych numerów, lub biblioteki multisampli. W naszych produkcjach często korzystamy z tych ostatnich, zwłaszcza z pakietu EIC z Abletona, gdzie są np. znakomitej jakości brzmienia stringów. Ale poza tym dominują jednak wtyczki, chociaż nawet nie do końca to, bo zdecydowana większość brzmień syntezatorów pochodzi z instrumentów z paczki Abletona, czyli Operatora i Analoga. Wtyczek VST używamy tylko w kontekście emulacji żywych instrumentów, jak pianina, rhodesy, czy stringi.
2. Mixdown i mastering samemu czy u specjalisty?
Wszystko samemu. Z każdej strony dostajemy głosy, że nasze numery brzmią bardzo dobrze, więc nie ma sensu tego zmieniać.
3. Kawałek gotowy w pół dnia czy w parę tygodni?
Raczej coś pośrodku. Staramy się zawsze, w miarę możliwości, skończyć tracka w jeden tydzień, bo jak się siedzi dłużej, to bardzo łatwo się zmęczyć słuchaniem w kółko tego samego i potem się to ciągnie w nieskończoność.
4. Loopy czy nie loopy?
Mówimy o loopach perkusyjnych, tak? Perkusję zawsze robimy samodzielnie, ale w tle puszczamy loopa lub dwa z shakerami czy tam congami, żeby ładnie się wszystko kleiło i drumy nie sprawiały wrażenia oddzielnych klocków. Loopów z melodiami, basem czy czymkolwiek innym nie używamy w ogóle, bo zdecydowanie łatwiej nagrać coś swojego niż przeszukiwać setki bibliotek z nadzieją, że może akurat coś będzie pasować, a poza tym z czystym sumieniem możemy się podpisać pod utworem własnym nazwiskiem.
5. Tworzenie w nocy czy w dzień?
W nocy są lepsze rzeczy do roboty:). A tworzenie najlepiej zacząc rano, jak się jest w pełni wypoczętym i ma się świeże spojrzenie na tracka.
6. Najpierw stopa, bas czy leady?
Zazwyczaj najpierw perkusja. Potem jest różnie, czasem pianino, czasem bas…
7. Improwizacja przy sprzęcie czy pomysły przynoszone z ulicy do domu?
Zdecydowanie improwizacja, dlatego też najlepszą porą na rozpoczęcie pracy jest poranek. Nie znaczy to, że chodząc po mieście nie przychodzą nam do głowy żadne pomysły, bo jest ich całkiem dużo, ale jak coś rozproszy naszą uwagę, to i tak po chwili wszystko zapominamy.
8. Podsłuchiwanie innych producentów czy uciekanie od inspiracji i szukanie własnego brzmienia i konstrukcji?
Raczej szukamy własnego, charakterystycznego brzmienia, co zresztą już w pewnym sensie osiągnęliśmy. Wynika to z pewnych nawyków, które wypracowaliśmy przez te wszystkie lata, dzięki czemu pewne procesy wykonujemy automatycznie bez większego zastanawiania się. Ale to są też właśnie te smaczki, dzięki którym muzyka każdego producenta jest wyjątkowa i specyficzna dla niego. Jednak inspiracje też są ważne, często zdarza się nam przeglądać Traxsource i wyszukiwać jakichś ciekawostek, jednak wszystko to po przejściu przez pryzmat naszego sposobu pracy i tak da całkiem inny, często niespodziewany rezultat.
9. Jeden software (jaki) czy różne?
Wszystko robimy na Abletonie, jest on na tyle rozbudowany, że nie widzimy sensu w używaniu dodatkowo czegokolwiek innego. Poza tym zauważyliśmy, że z dużej ilości programów czy wtyczek korzystają zazwyczaj osoby mało doświadczone, które gdzieś tam usłyszały, że Fruity Loops jest najłatwiejszy w obsłudze, Cubase ma najlepsze brzmienie, a wokale nagrywać trzeba w Cool Edicie (który swoją drogą od kilku lat ma już następcę w postaci Audition) i używają wszystkiego naraz. Wszystko to oczywiście są bzdury i każdy soft potrafi wykonać dokładnie te same zadania z dokładnie takim samym efektem końcowym, więc zamiast wykorzystywać wszystko w 30%, lepiej się nauczyć jednego w 100%.
10. Remiksowanie czy autorskie produkcje ponad wszystko?
Jedno i drugie. Oczywiście do własnych produkcji się bardziej przywiązujemy i są dla nas znacznie ważniejsze, jednak remiksy też warto robić, zwłaszcza dla dobrych wytwórni i producentów. Najlepiej zachować tu w miarę równe proporcje. Niestety ostatnio nam to nie wychodzi, gdyż w jesteśmy zalewani propozycjami remiksów. Oczywiście zawsze można je odrzucić, jednak często dostajemy bardzo dobry materiał, przy którym aż chce się siedzieć i dłubać, dlatego też własne produkcje zmieniają pozycje w kolejce…