Jesteśmy już w połowie drugiego miesiąca nowego, 2013 roku i dopiero teraz dostajemy pierwsze muzyczne propozycje z dwóch technicznych labeli, którym na pewno warto się przyglądać i przysłuchiwać. Pierwszy z nich - Intec - należy do Carla Coxa, drugi - Cocoon - do innego weterana sceny Svena Vatha (który właśnie rusza w trasę "Metamorphosis Tour 2013" - czyżby tytułowa metamorfoza dotyczyła zmiany wyglądu zewnętrznego?). 

Carl Cox po raz kolejny stawia na jedną ze swoich stałych podopiecznych, czyli Nicole Moudaber. Jej "Roar" to w ostatnich dniach jeden z najlepiej sprzedających się kawałków techno na świecie. To konkretny, pompujący i dość mroczny numer, który pewnie byłby bardziej mroczny, gdyby nie fakt, że użyto tu wokalnego sampla Florence Welch z Florence & The Machine, przez co całość wypada "delikatniej", i zapewne dzięki czemu również utwór zdobył odpowiednio większą popularność. Wokal Florencji jest tu jednek pocięty nader ciekawie i użyty bardzo skutecznie.

Drugi track na epce "Brooklyn Hangover" to coś z zupełnie innej beczki - rzecz raczej tech housowa, bardziej perkusyjna, kołysząca tribalowymi rytmami i krótkim klawiszowym samplem, nieco przypominającym kultowy track innej kobiety - "Phunk" holenderskiej producentki Shinedoe.

Drugi track na epce "Brooklyn Hangover" to coś z zupełnie innej beczki - rzecz raczej tech housowa, bardziej perkusyjna, kołysząca tribalowymi rytmami i krótkim klawiszowym samplem, nieco przypominającym kultowy track innej kobiety - "Phunk" holenderskiej producentki Shinedoe.


Nicole Moudaber Roar


Nicole Moudaber Brooklyn Hangover

Tymczasem w Cocoon ukazało się potrójne wydawnictwo świetnego producenta ze Szkocji - Harvey McKay wydawał już w takich labelach, jak Soma, Bek, Trapez i nie tylko, miał już też epizod z labelem Svena Vatha. Tym razem proponuje 3 bardzo różne numery - tak jak w przypadku epki Moudaber znajdziecie tu zarówno ciężkie i mocarne beaty, jak i tech housową rytmikę - "Shake" to typowy parkietowy banger, ale dwa pozostałe tracki już nie są takie oczywiste - jedno pozostaje bez zmian: doskonałe groove'y i ciekawe, organiczne brzmienie, sporo ciekawych sampli. Warto się wkręcić!




Harvey McKay Shake


Harvey McKay Move


Harvey McKay Mind's Eye
Roar = Shake
Brooklyn Hangover = Move
No a Mind's Eye raczej bez porównania... Jednakże na tę chwilę mojego nastroju chyba najlepiej do mnie przemawia Shake ;) Więc jestem raczej za Harveyem choć Nicole też niczego sobie ;)
Roar Mistrzostwo !
mind's eye Mistrzostwo !
Warto mieć obie Epki :)
:)
Nicole Moudaber - kontynuacja wyrobionej klasy:)
Harvey McKay - dopiero poznałem tego Pana szczerze mówiąc...