Polska płyta tygodnia? Miesiąca? A może nawet dwóch miesięcy? Jak na razie w kategorii "polskie albumy z taneczną muzyką elektroniczną" Pysh nie ma konkurencji. Ale to nie dlatego przyznajemy mu taki tytuł - "Flying Circus", wydany w świetnym, niemieckim labelu Einmusika Recordings to po prostu znakomita płyta!

"Latający Cyrk" to 9 utworów i o każdym z nich można powiedzieć, że wymyślony jest dobrze, zaaranżowany jest zgrabnie i wyprodukowany jest doskonale. A przy tym każdy jest osobną, wciągającą opowieścią z własnym, oryginalnym charakterem. To chyba największy walor tego albumu - na pewno się nim nie znudzicie.


Pysh - Little Big Planet
"Little Big Planet" oparty jest na lekkim i przyjemnym, pompującym i wakacyjnym bicie przypominającym trochę nastrój utworów duetu Pleasurekraft. Brzmienie sytuuje się jednak bliżej organicznych groove'ów prosto z labelu Cadenza należącego do Luciano. "The Monk" ma w sobie więcej tajemnicy, ale w warstwie rytmicznej to znów skuteczny parkietowiec, nie da się podczas słuchania nie kołysać biodrami.

W "Clint Westwood" pod pociętymi wokalami i fajnym, fortepianowym samplem zwraca uwagę sprytna zabawa perkusją, następny w kolejce "This Is Madness" wytrąca nas z pląsów na plaży w letnie popołudnie i przenosi w sam środek nocy. Więcej mroku, ciemnych barw i niepokojącej atmosfery, kawałek sprawdziłby się na niejednej imprezie z muzyką progressive techno.

Pysh - This Is Madness by Einmusika Recordings
Z pomocą "Aguero" wracamy do klimatów śródziemnomorskich albo jak kto woli -południowoamerykańskich. A może nawet afrykańskich? Mocno bębenkowy, pachnący soulfulem house z wybitnie pozytywną wibracją wprowadza w trans. "Flying Circus" konfrontuje pompujące plumkanie i retro klawisz z powywijanym basem, czy raczej kontrabasem. Kolejny w zestawie, porywający "Saint Greed" to jeden z najmocniejszych punktów albumu, wracamy do klimatów Cadenzy, buja to aż miło!

Pysh - Flying Circus by Einmusika Recordings
Po tak energetycznym zastrzyku czas na chwilę melancholii i refleksji - chill outowe "Wakie Wakie" i uwodzący orientalny klimatem numer "Gaya", to dwie klimatyczne perełki, idealne na finał intrygującej płyty. "Flying Circus" to dla każdego lubującego się w tanecznych rytmach oscylujących gdzieś pomiędzy deep house'em, afrohouse'em a tech house'em porcja czystej, muzycznej przyjemności. W kategorii "Made in Poland" pierwszy kandydat do listy najciekawszych albumów tego roku. A przy okazji jedna z najfajniejszych tanecznych płyt nagranych w Polsce w ogóle. Sprawdźcie sami, koniecznie!


Pysh - Flying Circus Album (Album Stream)
ODSŁUCH WSZYSTKICH FRAGMENTÓW:
Super płytka