Już w sierpniu podczas Electrocity 2012 posłuchamy „Pendulum DJ Seta” w wykonaniu członków grupy Paula Hardinga i Bena Mounta (i MC Verse'a!) i wszystko wskazuje na to, że będziemy świadkami jedynego możliwego wcielenia Pendulum, bo jako żywy zespół panowie już mają nigdy nie zagrać!Tak przynajmniej twierdzi wokalista i kompozytor zespołu Rob Swire, który przedwczoraj ogłosił, że nie ma planów nagrywania w 2013 roku nowego albumu, a także „nie będzie kolejnych występów na żywo”. Przypomnijmy, że Swire aktualnie cieszy się z sukcesu swojego didżejsko-producenckiego projektu Knife Party i jak się okazuje nie ma czasu ani ochoty wracać do kapeli.

„Mamy zbyt wiele ubawu z Knife Party, co jest super, bo z Pendulum w ostatnim czasie miałem wrażenie, że robimy to, bo musimy, a to nigdy nie jest dobry sposób na zajmowanie się muzyką”. Trochę szkoda, w końcu Pendulum pozostawali jednym z niewielu zespołów z pogranicza elektroniki i rocka, które robiły szał na żywo na głównych scenach festiwali.
Jeżeli macie więc ochotę na trochę „pendulumowej muzy”, zapraszamy do Lubiąża, projekt Pendulum DJ Set to jedyne, co nam z Pendulum zostało! Pendulum Afterparty - Pendulum DJ Set
digitalusum jest moc w tym koncercie ;) szkoda, ze nie zobacze ich na E7 ;/
WOW! Dzięki za link. Nigdy nie byłem niestety na ich koncercie, ale jestem pod wielkim wrażeniem. Takie występy LIVE to ja rozumiem! :D Aż grzech, że kończą z takimi wystepami, ale po tylu latach na rynku, chcą się dorobić poważnej kasy ;]
Osobiście słucham Pendulum od około 2006 roku i muszę powiedzieć, że i tak trochę brakowało mi ich starego stylu jak z pierwszej płyty. Ostatnia płyta bardzo mi podeszła, ze względu na moc, mimo, że czuć było dość oklepane brzmienia... co można by tłumaczyć właśnie takim częściowym wypaleniem
'
Moim największym faworytem Pendulum na zawsze pozostanie niesamowicie zmysłowy Spiral
oraz świetnie pokręcony "Another Planet" w wersji VIP ;)